Film nierówny, trochę za dużo się gada, akcja toczy się trochę ciężko, ale mamy też niezrównane sceny, np. śmierć sparaliżowanego gościa na wózku inwalidzkim, otwierające się groby, Barbarę rzucającą lichtarzem w zdradzieckie lustro i inne atrakcje czyniące ten film jeszcze jedną gratką dla koneserów włoskiego niskobudżetowego, gotyckiego kina grozy. Barbara to zresztą największy atut tego filmu. Jest też trochę delikatnej erotyki i łagodnego gore, co zapowiada kierunek, w którym pójdą produkcje następnej dekady. Warto obejrzeć.
Interesujący, atmosferyczny choć nieco dłużący się i jednak nierówny gotycki horror. Niemniej rzecz bardziej udana niż przyjemny, ale i niesamowicie campowy "Bloody Pit of Horror" tegoż reżysera. Raimi ewidentnie zrzynał z tego w "Evil Dead" - scena z zegarami, atak zła z punktu widzenia latającej kamery i parę innych podobieństw. A dwa fragmenty to istny pre-Fulci: kwas trawiący czerep nieszczęśnika w aptece bądź flaki wypływające z brzucha delikwenta, który popełnił osobliwe samobójstwo. Fani włoskiego gotyku powinni mieć na uwadze.