Kilka początkowych scen tego filmu zburzyło moje nadzieje na ciekawy film. Główny bohater
przejawia się jako lekko przekoloryzowany dobry uczeń z poukładanym życiem, który czyta
Alicję w Krainie Czarów, a widząc jakiegoś obcego chłopaka, który zabiera małemu dziecku
"lizaka" wstępuje w rolę bohatera odzyskując skradzioną rzecz. Lecz to co pokazuje reżyser
na początku stanowi dobre, początkowe spojrzenie w psychikę głównego bohatera w
porównaniu z tym co dziać będzie się później. Na tym zdaniu właściwie już mógłbym
skończyć, bo kolejne minuty filmu utwierdziły mnie w przekonaniu, że świetne ujęcia kamery,
bardzo dobry scenariusz poruszający odważny temat, próba zrozumienia psychiki
występujących tu bohaterów zajmą mnie na tyle, że będę gotów wystawić ocenę 10 po
skończonym seansie. Wystawiam jednak ocenę 9, bo jednak mimo końcowego
zaskoczenia zabrakło mi tu czegoś o czym nie powiem, aby nie psuć wrażenia z filmu. Jako
ciekawostkę dodam, że podczas filmu skojarzyłem występujące tam wizje z grą Silent Hill:
The Room, ale to mimo wszystko bardzo luźne powiązanie. Podsumowując gorąco
polecam ten film, jako coś świeżego i zaskakującego.
Mówiąc, że nie chciałbym psuć wrażenia z filmu mam na myśli to, że nie chciałbym za bardzo spojlerować. Zachowanie Jacques'a zostało wyjaśnione w sposób wystarczający i jego postępowanie można uznać za realnie wytłumaczalne, mimo, że zrodzone w jego chorym umyśle, ale jednak końcowe sceny rodziły więcej pytań niż odpowiedzi. Czyli to jak udało mu się to wszystko ukryć mimo tej pozornej nieostrożności (chociażby w scenie gdy wchodzi do obcego domu ze swoją córką i... tu też nie chcę spojlerować).