Tylko dlaczego w tym pościgu jest scena, w której lusterko boczne zostaje urwane, następnie scena z wszystkimi lusterkami, potem urwanie drugiego, potem widok z wnętrza pojazdu, gdzie lusterka są znowu widoczne itd? Na mój gust trochę to niedopracowane.

Racja było to zauważalne, potem już takim błędów nie było. Ale sam film super .Nudno przynajmniej nie było. Dobre kino akcji.

Takich błędów niestety było dużo więcej. Np podczas porwania Murata, auta z jego konwoju otaczają jego Lambo, a w kolejnym ujęciu stoją już jeden za drugim.

Do tego z początku raz kierowca ma czapkę, za chwilę nie ma i tak na zmianę. Albo akcja w mieście się dzieje, a na ujęciu od środka samochodu widać jakieś pola na zewnątrz. A to dopiero początek filmu :)

Film jak film, lecz otwarcie zasługuje na poklask. Te pierwsze 10 minut urywa łeb, pomimo błędów pomysł zasługuje na uznanie. Niestety to Bay, a ten z wizjonera staję sie ZERÒWKĄ. Dla pierwszych 10 minut warto.

Zgadzam się do tego śmieszne fajerwerki i auto z pełną przyciemą szyb aż Tu nagle.... pełne słońce w aucie. Film ZZZ Zobaczyć Zaśmiać Zapomnieć

Raczej ZWZ zobaczyć wyśmiać i zapomnieć

Dobrze że nie WZW. Wirusowe Zalpalenie Wątroby;)

Pod wieloma względami jest to dobry film akcji, tyle że mnie osobiście bardzo brakowało tu porządnej fabuły.
Były tu jakieś osobne wątki, przez co oglądało się do dziwnie i przez to sam film nie wciągał i że tak to ujmę: nie miał żadnej głębi.

Danie się oglądało tak bez spiny błędy były ale mi aż tak nie przeszkadzało. Pozdrawiam sąsiadów

Film jest nieoglądalny. Zmęczyłem go do połowy na 3 razy. Już pomijając ten brak scenariusza, oklepane sceny akcji, błędy lokalizacyjne, to jeszcze ten deadpool będący ryanem reynoldsem będącym deadpoolem. Są jakieś granice, a tu je przekroczono jakieś 100 razy. Gniot, silący się na ten gruby nawias, który nie ma zastosowania w tym przypadku. Stracone 40 minut życia.

Zalety filmu: sceny akcji. Rozbijane Lamborghini, Maserati, gonitwy, wybuchy i takie tam. Nie sposób żeby to się nie spodobało.

Wady: wszystko inne. Przy tym filmie "Kac Wawa" to głębokie metafizyczne kino. W "6 Underground" oprócz akcji nie ma nic. Ktoś kogoś goni, nie wiadomo dlaczego. Akcja będąca totalną improwizacją realizuje się idealnie co do sekundy. Tu eksplodują nawet metalowe części dźwigu! Chaos totalny. Bohaterowie obracają w proch budynek, mafię, ochronę prezydenta, lokalną policję i wojsko mając do dyspozycji pistolety i damska torebkę. Przeciwnik ginie od podstawienia mu nogi, za to bohaterowi upadek z 90-go piętra co najwyżej kończy się zadrapaniem. Całą ekipa zachowuje się jak grupka pierszoklasistów i takie mniej-wiecej ma przygotowanie do akcji, ale to nie przeszkadza pstryknięciem palca przechwytywać transmisję telewizyjną czy przejąć dowodzenie na jachcie. Od przemówienia prezydenta do zamieszek na ulicach mijają 3 minuty, a po godzinie już nastaje pokój i pustoszeją obozy dla uchodźców. W takim tempie pojutrze pewnie byśmy polcieli na Marsa.

Wizualnie film ciekawy, ale fabularnie bije wszystko na łeb. I nawet nie ratuje puszczanie oczka do widza i bawienie się konwencją "heja, to wszystko tak specjalnie, 4fun!". Jak ktoś uważał produkcje typu "Rekiny w kosmosie" czy "Gorące laski Ninja kontra Królowa Ośmiornic" za durne, po obejrzeniu "6 Underground" na pewno dostrzeże w nich subtelne nawiązania do współczesnej problematyki społecznej, kwestie egzystencjalne świata i zagadnienia dylematów międzyludzkich.

Spokojnie podczas seansu można mózg wyjąć, nie będzie potrzebny.

piękny komentarz, uśmiałem się, propsy ;)

ostry ale w sumie dotykający sedna komentarz. Według mnie: ocena 5 ( jedna scena na 8 by za sekundę na 2 i tak przez cały film). Pozdrawiam

Przecież o to chodzi, wyjąć mózg i odpocząć od codziennych problemów.

Tak, ale niekiedy filmy są tak głupie, ze nawet jak mózg się wyjmie to synapsy krzyczą z cierpienia ;-)

Naprawdę
Ja już po kilku minutach oglądania tego czegos
I nie zrozum mnie źle lubię filmy w stylu bomby miny karabiny
Ale tu chciałem zrobić to co glowny bohater filmu Pi w ostatniej scenie
W świecie w korym to arcycos dostaje 7 Uwe Bol ma już pewnie z 6 oskarowy i dwie nagrody w Cannes za reżyserię a waszmosc Bay jest niczym Martin Scorsese
Orson Wells i Michael Mann razem wzięci.

Super scena pościgowa? Florencja by za chwilę być w Sienie na centralnym placu, by zaraz potem dalej kontynuować pościg po Florencji. Za oknem na przemian ujęcia z poza miasta z zielenią z ujęciami z budynkami w mieście przy rzece Arno we Florencji. Faktycznie prawdziwy kunszt, a to dopiero początek filmu.

Brawo - mało kto zauważył ten szczyt dyletanctwa, ignorując widza nawet minimalnie obytego. Wystarczyło nazwać scenę "gdzieś we Włoszech" - ale i tak film dla wymagających inaczej.

no i nie zapominaj ze caly czas jest wyjmowana kula z rany :DDDDD

Początkowa scena pościgu we Florencji rzeczywiście była niezła. Pomimo niedociągnięć trzymała w napięciu i nawet trochę bawiła. Niestety, im dalej w las, tym mniej ciekawie. W 1/3 filmu zmniejszyłam okno i zaczęłam przeglądać inne strony.
Jestem rozczarowana tym filmem. Liczyłam na szalone tempo akcji, mordobicia, strzelaniny i niby to wszystko dostałam, ale... No właśnie to przeklęte ale. Przez większość filmu zastanawiałam się, czy to właściwie ma być film akcji czy komedia. Jak na film akcji za mało trzyma w napięciu. Jak na komedię jest za mało zabawny. Bohaterowie właściwie mnie nie interesują, a połowa zwyczajnie irytuje. I właściwie tu leży pies pogrzebany. Bohaterowie. Potrafię znieść największą durnotę jeżeli polubię bohaterów, albo chociaż mnie zainteresują, a tu nic. Mogliby na końcu wszyscy zginać, a nawet łezki bym nie uroniła.
Dla mnie to film, który można obejrzeć dla zabicia czasu, a później o nim zapomnieć i więcej do niego nie wracać