6-ty dzień
The 6th Day
2000
Udało się tu zachować jeszcze ten styl filmów z lat 90-tych. Choć fabuła to takie gorsze Total Recall wciąga, i ma całkiem fajnych bohaterów. Parę momentów magicznych. To bodaj najlepszy film Arnolda po swoim ostatnim bardzo dobrym filmie czy Prawdziwych kłamstwach.
w sumie to on pasowal do tego filmu,ale straszna nuda, tzn nie jestem fanka filmow akcji, a ten niestety jest bardzo rasowym filmem tego typu. Moze i temat ciekawy ale na tym sie konczy.
Bo co on potem nagrał? Terminator 3 jest słabszy od tego. Niby Pamięć Absolutna 2 - jeśli tak to klasyk Verhoevena dostał udany sequel.
Można było spodziewać się knota, ale film przyjemnie mnie zaskoczył. W oklepanym temacie znalazło się miejsce na zaskakujące momenty, dobry humor i odrobinę refleksji. Eleganckie i pogodne, a nie ckliwe zakończenie.
Fajny filmik. Fajnie zagrany, heh co dwóch Arnoldów to nei jeden:P
Ten film mi przypominał pamieć absolutną, ale to drobnostka:P
FAjny jest taki świat nowy współczesny:D:D Ale szczeżę mówiąc to nie chciał bym być sklonowany:/ nie umim tego wyjaśnić dlaczego ale nie i koniec:P
i mušę kilka řečy powiedzieć. Wciąż dobře się ogląda, mimo ře pod wieloma względami film trąci myšką. Efekty specjalne takie sobie, fabuła uproščona i nieco infantylna, ale montaż, tempo, budowanie nastroju i dramaturgia na całkiem wysokim poziomie. Arnold drewniany, ale taki jego urok.
Ten film to tak jakby pamięć Absolutna 2 :) Wiele razy się spotkałem z tym określeniem :) No ale film bardzo bardzo dobry dla mnie :) Polecam !!
