Nie wiem czy wiecie,ale film jest adaptacją książki Oko za oko-Patricka Senecala... Książka to dopiero majstersztyk :)
Wiem lepiej, ale nie dlatego, że Cię znam tylko dlatego, że mam świadomość jak taka operacja byłaby trudna do zrealizowania dla zwykłego Kowalskiego :) Zacznijmy od tego, że na konwój nie przyjmują pierwszego Heńka z brzegu, trzeba spełniać wymagania. To, że gość figurował w papierach jako ojciec ofiary i przewoził tego więźnia to już jest kolejna abstrakcja.