Film widziałem 2x, bo pierwsza wersja napisów nie tłumaczyła pojedynków na texty. I nie żałuję, bo to właśnie one są solą tego filmu. Scenariusz taki od sztancy ( wspólzawodnictwo, teoretycznie gorszy wygrywa, trochę pseudospołecznych pseudoproblemów i obojętne czy w taki scenariusz wsadzi się sportowca, muzyka czy polityka, to jest to ciągle ten sam film). Na + to to, że Eminemowi nie udało się spie...ć filmu ( jak wielu innym przeambitnionym gwiazdeczkom, które myślą, że są aktorami/kami), muzyka i niezaprzeczalne fakty potwierdzające plotkę, że Kim Basinger jeszcze żyje;)