to jest to... inteligentne, prowokacyjne i odważne... na tamte czasy nawet wulgarne. Dziś klasyk.
Do tego najpiękniejsza i najlepiej zrobiona scena autoerotyczna w dziejach kina.
Świetna muzyka: Slave to love, this city never sleeps... czy klasyczne już U can leave your hat on ;)
kawał dobrego kina..erotycznie, ale i inteligentnie. Nie jest to kino prymitywne ani przesadzone.
Oglądam ten film przynejmniej raz w miesiącu...;)
Pozdrawiam
CnyLach