Smutne jest patrzeć jak niegdysiejsi idole filmów akcji - Van Damme czy Seagal staczają się do kina B, C i właściwie już służą do rekomendowania filmów, które należy omijać szerokim łukiem.
Ludzie, błagam... przecież Seagal i van Damme grali kiedyś naprawde w kasowych filmach co były wielkimi hiciorami. przecież "Nico" czy "Uniwersalny Żołnież" to szlagiery były albo taki "Liberator". później sie dopiero skiepścili ostro. ale mimo wszystko lubie z nimi filmy.
Jest w tym niestety trochę racji...:(...każdy niestety się starzeje...i nawet idol którym nie wątpliwie był kiedyś dla mnie Van Damme też...:/
Na forum przeczytałem opinie "że dobrze bo nie ma kopanki"...a dla mnie to właśnie smutne że nie ma...bo w tym JCVD był najlepszy...i przypuszczam że nie ma tego typu scen, nie dlatego że Damme chciał zrobić coś bardziej ambitnego...a temu że już latka go nie puszczają...mimo wszystko film nie można nazwać totalną klęską...choćby dzięki zakończeniu które jest trochę odmienne niż w tego typu produkcjach. No i sam Vandal zagrał nie najgorzej...w porównaniu do filmów z jego kolegami po fachu (Seagal, Norris, Lundgren) wypadł naprawdę nieźle. Więc myślę że film fanom aktora się spodoba, byle nie wymagali od niego nie za dużo....bo do hitów sprzed lat to mu trochu brakuje.
No ten film to akurat jeden z lepszych, jeżeli chodzi o te późniejsze. Jeszcze był Skazany Na Piekło i Mściciel z tych lepszych/ Każdy ma swoje lepsze i gorsze czasy. Twoim zdaniem Van Damme się calkowicie skończył, skoro porówujesz go do Seagala. Między tymi Panami jest spora różnica, A wiek i masa to nic? Też Van Damme ma dużo lepsze filmy w latach 90 od Seagala, więc na przyszłość zastanów się kogo z kim porównujesz.
Aż się uśmiechnałem. Swoją opinię zamieściłem ponad trzy lata temu i teraz nawet nie mam pomysłu co ci odpisać - nic z tego filmu nie pamiętam. Tym niemniej nie wrzucam opinii po to, żebyś mi nakazywał dalsze nad nią zastanawianie się. Kiedyś lubiłem i Van Damme i Seagala - gwarantowali świetną akcję i sporo fajnych scen walki, aczkolwiek Seagal miał większe szczęście do scenariuszy albo reżyserów (Out for Justice, Marked for Death, Hard to Kill, Nico, Above the Law) filmy z Van Dammem były bardzo pospolite. Teraz...
Odradzam.
Jeżeli chodzi o datę, to przepraszam, nie zauważyłem :)
Van Damme i Seagal mieli swoje dobre lata 90, zagrali w naprawdę dobrych filmach sensacyjnych. Teraz to wiaadomo, swoje najlepsze lata mają po za sobą. le Van Damme miał jeszcze kilka dobrych późniejszych filmów, nie to co Seagal. A "Until Death" jest właśnie takim filmem.
Myślę że założycielowi tematu nie chodziło w porównaniu obu panów o to że ich poziom w 2009 roku był identyczny (czyli beznadziejny), tylko o to że w obu przypadkach był o wiele niższy niż kiedyś....
No to obejryj sobie Krzyżowy Ogień z Van Dammem, według społeczności to jeden z najlepszych flmów z Van Dammem XXI wieku. Co do Seagala, on nie ma dobrych filmóe po 200r. No może wyjątakiem jest Mroczna Dzielnica, ale to Van Damme miał więcej tych lepszych filmów właśnie po tym terminie!
No tak..ale my dalej nie o tym. Nie ważne który lepszy. Ważne że oboje już swoje lata maja za sobą i nic pokroju Krwawego sportu czy Nico nigdy już nie zobaczymy.
dokładnie, ale nie każdy jest Clintem Eastwoodem czy Jackie Chanem... no dobra z tym ostatnim to joke :D