'a star is bored' to film z podwojnym dnem, z jednej strony jest to kolejna swietna animacja z bugsem i daffym w rolach glownych, a z drugiej reakcja tworcow na zastoj, jaki w polowie lat 50tych nagle zapanowal wsrod bohaterow warnerowskich krotkometrazowek. czolowka 'gwiazd' byla juz do cna wyeksploatowana, zas widzowie domagali sie wciaz tych samych gagow w tym samym wykonaniu, byle 'troche inaczej'. podczas gdy chuck jones wybral zabawe forma, friz freleng dal bugsowi wolne i postanowil uczynic gwiazde z daffy'ego. jak wychodzi mu dublowanie krolika? to trzeba zobaczyc na wlasne oczy. 'powinni mnie wsadzic do wiezienia za wszystkie sceny, ktore zamierzam ukrasc' mowi w jednej ze scen daffy. chociaz na ekranie niekoniecznie tak rozowo to wyglada, ta animacja nalezy w calosci do niego. genialny popis kaczora i na koncu wymarzona pierwszoplanowa rola ;).