Ja lubię Mandy, ale tym razem jej rola trochę mnie denerwowała... Momentami była z niej taka sierota, że szkoda gadać... A co do Diane Keaton, to myślałam, że ją zastrzelę (oczywiście chodzi mi o rolę, nie że jej nie lubię :P). Nie wiem co bym zrobiła, gdybym sama miała taką matkę :).
Ale muszę przyznać, że film przynajmniej był śmieszny :).