Projekcja na DVD.
Jeden z bardziej udanych (niemniej dość przeciętnych) horrorów Lucio Fulciego, choć jego filmy z końca lat 80-tch prezentują wyjątkowo nierówny poziom. Zresztą włoski horror końca lat 80-tych to już spadek po równi pochyłej - zwłaszcza w porównaniu do produkcji z lat 70-tych czy początku 80-tych. "Aenigma" jest filmem wtórnym - co do tego nie mam żadnych wątpliwości; są tutaj echa "Carrie", "Patrick" oraz "Suspirii", ale wbrew twierdzeniom innych nie nudziłem się w trakcie projekcji. Gore jak na Fulciego niewiele, nastroju jego wcześniejszych filmów praktycznie nie ma, ale co z tego? "Aenigma" ogląda się bez ziewania. Scena ze ślimakami cieszy oko, podobnież drapieżny, kanibalistyczny seks oraz dekapitacja oknem. Praca kamery potrafi zaintrygować, aktorstwo bywa drewniane, a całokształt to w gruncie rzeczy istny zlepek zapożyczeń.
6.5 na 10 czyli w zaokrągleniu 7/10.