Spodziewałem się czegoś w rodzaju Gliniarza z Beverly Hills lub 48 godzin, a dostałem kiepski film z bardzo wymuszonym dowcipem. Obaj aktorzy nie zachwycają. Dwayne chyba nie powinien grać w komediach. Nie nadaje się wyraźnie. Kevin Hart pozuje na Chrisa Rocka ale daleko mu do niego. Krzywi się wygłupia i nic z tego śmiesznego nie wynika. Dobry jest Aaron "Bitch" Paul. Ogólnie pomysł dobry, gorzej z realizacją.