Cytat: "Herzog zdradził, że scenariusz filmu napisał w ciągu dwóch i pół dnia."
I widać to na ekranie, film rozwątkowany straszliwie, odgrywanie oddzielnych scen jak w sztuce teatralnej jest kiepskim pomysłem. Stacja VI... stacja VIII... droga krzyżowa? Tak to odebrałem. Niektóre nudne wątki to wypełniacze czasu by dociągnąć film do 90 minut. Gra aktorów niezła (specyficzna rola Kinskiego, ale czasem zbyt teatralnie), ale scenariusz to fikcja, akcja dziwacznie zmontowana i wyreżyserowana. Właściwie w tym filmie nie ma akcji, jest jej atrapa.
Za mało związku z przygodami prawdziwego Aguirre.
Film ma niewątpliwe plusy: muzyka, dźwięk i ujęcia przyrody. Plusem samym w sobie jest podjęcie się tematyki konkwisty.
Trudno film ocenić w skali liczbowej.
Liczę, że któryś (dobry) reżyser podejmie temat Lope de Aguirre, El Dorado i zrobi to jak trzeba.