No ten moment jak terrorystom udaje się wreszcie złapać prezydenta USA i grożąc że skrzywdzą jego córcię zmuszają go żeby zadzwonił do Moskwy a ruski prezydent potulnie zwalnia ich bossa, po prostu mnie rozjebał :D No wyobraźcie sobie teraz że Obama dzwoni do Putina i KAŻE mu wypuścić jakiegoś terrorystę, bo jego kumple grożą jego rodzince. Ja rozumiem że za Jelcyna z Rosją mało kto się liczył, ale ludzie, bez jaj. Co za debil pisał scenariusz?
"No wyobraźcie sobie teraz że Obama dzwoni do Putina i KAŻE mu wypuścić jakiegoś terrorystę, bo jego kumple grożą jego rodzince"
Nawet jakby mial zamiar go wypuscic to by go nie wypuscil juz XD
A tak powaznie: To akurat nie takie nierealne, zalożyli, to byla rzeczywistość w której Rosja byla pieskiem USA, wierz mi sa kraje które tak sie sluchaja USA i Polska sie do nich swoja droga zalicza.
Smieszne jest to, ze w filmie Prezydent USA byl silny, inteligentny itd. Prezydent Rosji byl natomiast glupi i slaby, teraz jest kompletnie odwrotnie, USA rządzi idiota a Rosja geniusz polityczny.
Właśnie. Obama i Putin to zupełnie inna rzeczywistość niż filmowa czy nawet rzeczywista z tamtego okresu.
W połowie lat 90 w Rosji rzeczywiście rządzili w większości amerykańscy agenci lub amerykańskie marionetki