Ahhhhh...kolejny film dla amerykanów, o amerykanach, pokazujący ich w nieskazitelnym świetle.Źli mają oczywiście słowiańskie pochodzenie.Dobrze że chociaż prezydent nie jest czysty jak gołebica.
Film ten w ogóle nie pasuję mi do Wolfganga Petersena, nie ma w nim tej jakże wyczuwalnej w jego innych produkcjach charyzmy.
Fabuła słaba, oklepana.Niezłe kreacje aktorskie nieznacznie poprawiają wizerunek filmu. W czasie oglądania zasypiałem i zapewne zasnął bym gdyby nie świetna jak zawsze muzyka Jerrye'go Goldsmitha i genialny nominowany do oscara dźwięk.