PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=3}
6,4 42 tys. ocen
6,4 10 1 41766
5,5 38 krytyków
Air Force One
powrót do forum filmu Air Force One

O Matyldo moja! Co to w ogóle było?! To jakaś kpina z
widza czy jak? Jak widzę wypowiedzi tych, którym się to
podobało i twierdzą oni, że to był świetny film sensacyjny
to, aż mnie mdli. Oni chyba nie widzieli na prawdę
dobrego filmu z tego gatunku? I jeszcze te
pseudopatriotyzm w stylu ''hamerykańskim''. Ale może od
początku, czyli od fabuły.
Punkt pierwszy : scenariusz.
Banał goni banał. Jest tak idiotyczny, komiczny i dziecinny,
sztampowy i sztuczny, że brakuje na to wszystko słów.
Sam prezydent Stanów Zjednoczonych załatwia grupę
terrorystów, ratuje innych oraz swoją rodzinę, a może
nawet i cały Świat. Litości. My też chcemy taką głowę
państwa, tylko w sumie po co?
Jeszcze ten jego beznadziejny grymas twarzy i te
nielogiczności ,które towarzyszą jego działaniu. Ale
przecież ma być akcja więc i jest tylko ,że ze skutkiem
wybuch śmiechu ,gdy się na to patrzy.
Punkt drugi : muzyka.
Od pierwszych sekund wiedziałem, że będzie mnie
męczyć i się nie pomyliłem. Równie patetyczna i okrutnie
sztuczna jak cała ta historyjka. Brakowało mi tylko pola
bitwy ,a na nim amerykańskich żołnierzy ,którzy giną w
imię ... no właśnie czego? czyli ,jak zwykle bo sterowni są
przez tych pociągających za sznurki. Postawić tylko kubeł i
zwymiotować. A no i przede wszystkim powinna trzepotać
na wietrze flaga Stanów. Cud ,miód i orzeszki.
Punkt trzeci : aktorstwo.
No po takiej obsadzie gwiazd Hollywoodu ,widz
spodziewa się na pewno czegoś innego, a nie tylko
przeciętnej ,a nawet kiepskiej, słabej i jak ją tam nazwać,
gry ,która jest sztuczna i bez jakichkolwiek emocji. Brak tu
prawdziwego strachu, lęku i gry psychologicznej. Ale w
sumie to film gdzie to jest mało istotne, bo są strzelaniny i
wybuchy i niby coś się tam dzieje. Tylko Oldman jeszcze
jakoś dawał radę i wypłynęły z niego emocje podczas
krzyków oraz nadrabiał mimiką. Ale to i tak za mało, abym
się tym zachwycał. Ford i Close to już lepiej się nie
rozpisywać bo zagrali wręcz koszmarnie. Lecz jaki
scenariusz taka i gra, że o reżyserii Petersena już nawet
nie wspomnę. Ogólnie tandetna lipa.
Punkt czwarty : dialogi.
Proste jak konstrukcja cepa. Nijakie, dziecinne ,często
nielogiczne i wstrętnie banalne. Jak słyszałem to nudnie
kreowane bohaterstwo i hasła w stylu ''zabij mnie'' lub
''biorę to na siebie'', gdy pilot F-16 zasłaniał swoim
samolotem Air Force One, to włos się jeżył na głowie.
Punkt piąty : nielogiczności i błędy.
Począwszy od manewru omijania przy sporej prędkości
747 ,który waży 300, albo i więcej ton, jak autem na ulicy,
przeszkody na lotnisku, a następnie nagłe uniesienie
maszyny tuż nad innym samolotem, poprzez ekipę
dziennikarzy składającą się z czterech członków ,gdzie na
pokładzie było ich już kilkunastu (pewnie jakoś się
wcześniej przemycili), skończywszy na scenie finałowej,
dosłownie śmiech na sali. Było tego jeszcze więcej z
łamaniem praw fizyki na czele, ale co ja tam mogę o tym
wiedzieć, więc już przemilczę resztę. I masa błędów ja na
przykład :
W którym momencie Ford podniósł szkło z podłogi gdy
miał związane ręce, skoro leżał od niego przynajmniej
metr? Skąd prezydent wiedział ,który przewód (było ich 4)
połączyć z zielonym, mając jedną szansę, aby zrzucić
paliwo, a nie rozpieprzyć samolotu?
Ciekawie też wyglądały ostrzelane drzwi przez sprawcę,
gdy pięć, sześć kul było wlotowych, a jedna wylotowa :)
Punkt szósty : efekty specjalne.
Nazwę je ''ciemnotą wśród efektów specjalnych''. Rażą tak
w oczy ,że dzieciak by się uśmiał nawet. Głupie, marnie
zrealizowane ,szokują swoją tandetą i kiczem. I niech nikt
nie pisze ,że był rok 97 bo to nie ma nic do tego. Na film
poszło 85$ ,ale przy takiej obsadzie to nie dziwię się, że
na efekty zostało z 250.000$. Wszystkie te eksplozje i
łamiący się Boeing to niezła lipa.
Nie mam nic przeciwko Amerykanom i nie jestem jakimś
obrońcą Rosjan, ale to jak tu są ukazani jedni i drudzy
pozostawia wiele do życzenia. Ci pierwsi jak zwykle
wspaniali i walczący o pokój, a ci drudzy źli i zepsuci do
szpiku kości. Znów kubeł na rzygi jest potrzebny.
Nie ma w tym filmie żadnych zaskoczeń, zwrotów akcji. Od
początku do końca przewidywalny i bzdurny.
I pomyśleć, że przez te lata broniłem się przed nim. Teraz
wiem przynajmniej dlaczego. Nigdy więcej. Wrzucam go
głęboko do kosza. Za Oldmana i to ,że ta akcja jednak się
toczy i raczej nudą nie wieje, a także za to, że momentami
nawet się uśmiałem przyznaję całe 3/10.
pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
djrav77

Zgadze się z wszystkim tylko nie z muzyką. Dzięki niej podniosłem ocenę o 1-2 oczka. Mistrz Goldsmith znów pokazał klasę:
http://www.youtube.com/watch?v=QhkXcfjwMy4
a w szczególności podobał mi się ten motyw:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=L8tlzP5POok#t=44s
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=bMTR_K3wajc#t=14s
aż mi Rosją w nich "zawiało" :)

ocenił(a) film na 3
jankotelegazeta23

Tak ten motyw jest całkiem niezły
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=L8tlzP5POok#t=44s
Lecz niestety to nieliczny wyjątek ,a całość wygląda jak wspomniana flaga powiewająca na wietrze. Są pewne granice wszystkiego.

ocenił(a) film na 3
djrav77

Takich stricte patetycznych tracków było mało. Wydawało mi się że najwięcej utworów było z pogranicza dreszczowca, w stylu Jerry'ego, jak coś takiego:
http://www.youtube.com/watch?v=7akB63kJcxU&feature=player_detailpage#t=51s

djrav77

jeden już nie dał rady

ocenił(a) film na 7
djrav77

To był F-15, nie F-16;)

ocenił(a) film na 3
SonOfAPlunder

Skoro tak ,to mój błąd. Dobrze, że ktoś nieraz mnie wyprostuje bo jak wiadomo, nikt nie jest nieomylny. Natomiast nie zmienia to faktu, że film jest na prawdę kiepski.

djrav77

znawca to po h....j oglądasz

marhaban

Ogląda po to, żeby móc to ocenić. Jak mógłby się wypowiadać na temat filmu, którego nie oglądał? Myśl.
BTW. to słówko pisze się przez ''ch''.

Sida__

Może jemu chodziło o "huj" - dawne określenie germańskiego okrzyku bojowego. :P

ocenił(a) film na 3
marhaban

Jaki znów znawca? Nie wiedziałem, że w demokratycznym państwie nie można publicznie wypowiedzieć swojej subiektywnej opinii. Czy ja kogoś tym obrażam lub usilnie namawiam aby tego nie oglądać? A poza tym to tak jak napisał Sida__, aby móc coś skrytykować lub pochwalić i ocenić, najpierw trzeba to zobaczyć. Ja wysiliłem się i dotrwałem do końca, a więc miałem do tego pełne prawo, nie tak jak niektórzy piszący ''dno totalne, wytrzymałem 15 minut''. Więc jakim prawem może ten ktoś coś wówczas oceniać? Tobie się ''Air Force One'' podobał. Cieszę się Twoim szczęściem:)

ocenił(a) film na 8
djrav77

komorowski by z nimi współpracował nie musieli by go porywać:)
chociaż wolę filmy typu pasażer 57 to ten oglądało się spox, marny z forda komandos , ale raczej o to tu chodziło, łajzowaty prezydent ratuje świat, za to oldman to dobry tyran psychologiczny, nie kibicowałem mu tak jak kebsom z prawdziwych kłamstw, ale i tak było wesoło, nie jest to kino realistyczne, ale to tylko film akcji (efekt samolotu na końcu sztuczny, ale chłopaki w tamtych czasach dopiero rozkminiali efety komputerowe itp)