Wspaniały i nieskazitelny (chociaż to film podważa) prezydent niesamowitych Stanów
Zjednoczonych w zasadzie sam ratuje rodzinę, samolot, kraj a może i świat (to żaden spoiler,
wszyscy wiemy jak to się skończy) - najbardziej oryginalny film wszech czasów. O oczywistych
dziurach w fabule nawet nie wspominam. Niemniej jednak całość nie boli podczas oglądania, a
gra Oldmana imponuje - nawet w obliczu maksymalnie typowej postaci. Ogólnie - ot, średniak na
długi wieczór, choć uczulonym na stereotypy, propagandę i głupotę odradzam