W pełni podzielam w/w opinię. Film, można rzec, bardzo poetycki, wymagający skupienia i zanurzenia się w specyficznym klimacie. Przypadkowo połączeni nieznajomi, z upływem kolejnych kilometrów podróży ciężarówką z Paragwaju do Argentyny, pozbywają się dzielącego ich na początku skrępowania i dystansu. Dobrze zagrany, bardzo naturalnie, bez napinania się. A dźwięk silnika ciężarówki jeszcze huczy mi w głowie...

hahahaha odwieczny problem z ludzikami oczekującymi od każdego filmu wartkiej akcji trzymającej za gardło do ostatniej minuty :D
taki typ ludzi, cóż - walka z wiatrakami , nieprzekonywalni. Kilka negatywnych ocen jeszcze nic złego nie robi, najgorsze jest zakładanie tematów żeby wszystkich wokół - w swej dobroduszności - przestrzec przed danym obrazem . ehh. Film oczywiście obejrzę a uwielbiając klimaty kina południowoamerykańskiego pewnie sprawiedliwie go ocenię

Obejrzałeś już?Czekam na sprawiedliwą ocenę

! właśnie ! dzięki za przypomnienie! właśnie skończyłem oglądać! Film rzeczywiście cudowny, uczciwie napiszę, że nawet się nie spodziewałem. Oczywiście całość przepełniona jest leniwym klimatem, co z resztą jest cudowne. To tak jak znaleść się w skrajnie cichym miejscu, wyostrzają się zmysły dzięki czemu nawet lekkie załamanie ciszy odbiera się kilkukrotnie mocniej - tak samo miałem podczas oglądania. Choć trzeba też mieć dobry dzień na taki film . Nawet nie byłem się w stanie zmusić do lekkiego przewinięcia, bez którego ostatnio nie mogę się obejść oglądając amerykańskie filmy - te z północy. Po za tym latynosi mają jakiś naturalny talent do grania, takiego bezozdobnikowego, pełnego. U nich nawet pies zjada naszych rodzimych grajków. I ostatnia rzecz, którą zauważyłem - film jest operatorską Klasą. Jeszcze się nie spotkałem z takim zagęszczeniem średnich planów, ponad 90% filmu - wywoływalo to u mnie uśmiech, konsekwencja robi wrażenie - wydaje mi się, że forma filmu w ciężarówce to może być próba zmierzenia się z zadaniem operatorskim, pomysły na ujęcia, wow
Nie daje maxa bo chyba wolę więcej rozmów. moze zmienie

Super recenzja, zachęciła do obejrzenia :)
Tylko co to są średnie plany?
Nie znam się ;D

takie od pasa w góre. plany dzielą się wg odlegości kamery od postaci

Główna siła filmu to gra aktorska. Gdyby ten element zawiódł, film nie miałby się czym obronić - brak muzyki, brak akcji, szczątkowe dialogi. Ale zagrany jest znakomicie, a dzięki temu w końcówce wywołuje prawdziwe emocje i aż się smutno robi, że to już koniec. Ode mnie 9/10.

Dla mnie też 9/10. Nie trzeba dialogów, żeby móc wiele powiedzieć o ludziach.
Poza tym, aktor grający Rubena powinien dostać Oskara. Oczywiście gdyby nie były zarezerwowane dla Hollywood ;-)

Zasłużył na Oscara, ale za umiejętność prowadzenia ciężarówki i picie yerba mate równocześnie bez zalania się. Dla mnie to umiejętność warta największej nagrody bo ja pijąc najczęściej przed laptopem rozlewam niemiłosiernie.

może spróbuj pić przez słomkę :-)

Słomka czyli bombilla. Podszkól się z terminologii:D bo czy da się pić w ogóle bez? Odp. Nie. Zauważyłem, że Ruben nigdy nie zalewał wodą z termosa do pełna więc miał ułatwione zadanie bo ja leje max i stąd rozlewanie ale i tak szacun za trzymanie porongo w jednej ręce i termosa z kierownicą w drugiej.

zgadzam się, idealnie to ujęłaś! nieśpieszny, poruszający, pięknie pokazana relacja między współpasażerami (medal za odwagę dla Rubena!), pozytywny przez to, a jakże!