Prawda. Kilka naprawdę fajnych ujęć. Tak trochę uczucie gry w cod, medal czy doom (doom to pierwszy film z ujęciami FPS, jeśli się mylę poprawcie).

Druga strona medalu, chłopaki mają ciężki kawałek chleba do zgryzienia. Szacun dla nich. Ten film oddaje to co powinien.

"Sztywne aktorstwo" bo tam grali prawdziwi komandosi a nie aktorzy. Grali siebie. Nawet mieli te same imiona w filmie co naprawdę. Stąd wrażenie sztywności. Ty tak samo sztywno byś zagrał bez szkoły aktorskiej.
Tak więc sceny "normalne" wyglądały sztywno, ale sceny bojowe były naturalne bo oni to na co dzień ćwiczą.