Jako całośc podobał mi się. Ale jest to czystej wody film wojenny w stylu BHD, Byliśmy żołnierzami lub Navy Seals. Trochę przypomina też książki Toma Clancy – Stan zagrożenia lub Tęcza sześć. Czytałem negatywne recenzje na Rotten i według krytyków film wojenny powinien pokazywać dramat jednostki i jej bogate wnętrze i jeśli nie jest jak Cienka czerwona linia, Pluton, Szeregowiec Ryan to „nie pokazuje kompleksowości wojny’ i jest zły. Jeśli więc ktoś szuka głębszych wrażeń to tu ich nie znajdzie. Tylko pokaz techniki wojskowej.
Po 20 minutowym wstępie akcja rusza w pole i aż do końca nie zwalnia. Sceny walk i umiejętności żołnierzy są na najwyższym poziomie. Mamy tu pokazany pełen zakres działalności Navy Seals i prezentacje specjalistycznego sprzętu znanego z książek. I widać że robią to prawdziwi zawodowcy na prawdziwym a nie wykreowanym w komputerach sprzęcie. Jest też krwiście ale z umiarem.
Po wydaniu trailera mówiło się że to filmowa wersja Call of duty / Battlefild i rekrutacyjna agitka armii USA. Uważam że oba stwierdzenia się potwierdziły. Szybka akcja przenosząca się z miejsca na miejsce przy pomocy animowanych menu prezentujących dane geograficzne i osoby jako żywo przypomina nowy Medal of honor. Widok z kamery zamocowanej na kasku, przez celownik broni używany wielokrotnie. Sposób prezentacji i motywy terrorystów też przypominają te z gry.
Agitacja wspaniałych macho-chłopców z US Navy na najwyższych obrotach. Patrzecie, nasi chłopcy mają taki sprzęt i umiejętności że załatwią każdego. Bez niuansów, walą tym prosto z mostu.
A teraz to co leży. Aktorstwo na poziomie Stevena Seagala. Drewno i beznamiętne twarze wypowiadające swoje kwestie. W filmie pojawia się paru aktorów których twarze kojarzę z bliżej niesprecyzowanych seriali telewizyjnych ale reszta jest nieznana. Przez pierwsze 20 minut gdy komandosi siedzą w domu to żenada aż boli. 20 minut opowieści jak to ojciec pokazał mi jak być prawdziwym amerykaninem, a moja żona jest w ciąży, hej wszyscy on będzie miał dziecko, gratulujemy, kocham cię żono, kocham cię córko, kocham cię mężu, komandosi woków ogniska piją piwo i przybijają sobie piątki (nie wiem, ja przy piciu piwa nie przybijam piątek sasiadom), główny bohater w takt muzyki siedzi z małą dziewczynką i coś jej opowiada a ta wpatruje się w niego z zafascynowanym uśmiechem. Oglądanie tego boli. A te sceny przeplatane są atakami terrorystów na inne dzieci żeby pokazać kontrast z tymi skur… mordercami i wrogami demokracji.
Nie wiem czy amerykanie są naprawdę tak porąbani że ten wstęp im się podoba? Można było zrobić lepsze wprowadzenie.
Na szczęscie sceny akcji nie wymagają już umiejętności aktorskich i dalej jest lepiej.
Rozmach, akcja i realizm.

ja jutro się wybieram ... mam nadzieję że warto ;))

"Jeśli więc ktoś szuka głębszych wrażeń to tu ich nie znajdzie. Tylko pokaz techniki wojskowej.
Po wydaniu trailera mówiło się że to filmowa wersja Call of duty / Battlefild i rekrutacyjna agitka armii USA. Uważam że oba stwierdzenia się potwierdziły. Szybka akcja przenosząca się z miejsca na miejsce przy pomocy animowanych menu prezentujących dane geograficzne i osoby jako żywo przypomina nowy Medal of honor. Widok z kamery zamocowanej na kasku, przez celownik broni używany wielokrotnie. Sposób prezentacji i motywy terrorystów też przypominają te z gry."

No to już wiem że warto iść na film ... Dzięki ... ;)))))))))))))

Widziałem wczoraj i to co napisałeś to w 100% prawda :), nic dodać nic ująć.

Mnie najbardziej podobał się wjazd tych motorówek i dźwięk gatlinga - cud miód i malina :D (prawie jak A-10)

Dla mnie jak na ten rodzaj kina to 7/10 (SPR ofc było 10/10 :) )

Gdzie można obejrzeć ten film?

Na imdb jest spis kiedy i gdzie będzie premiera(od lutego do czerwca) ale niestety nie napisali co z premierą w Polsce...
P.S. pozdro dla fana Tupaca :D

Tak sobie myśle że w polskich kinach jest pełno filmów tzw. gniotów, na które aż szkoda iść bo czas wyjety z życiorysu itp. Ten film zapowiada się naprawdę ciekawie. Ja np. nie moge się doczekać aż go zobaczę. Tak to jest już z dystrubucją filmów u nas ;/

też gniot