Przewrotnie zachęciły mnie do obejrzenia tego filmu opinie tych wszystkich
babochłopów, szydzących z odwagi, honoru braterstwa na polu walki. I nie zawiodłem
się.
Wprawdzie jest parę minusów, jak chociażby gra aktorska, co dla mnie osobiście jest
jednym z ważniejszych elementów filmu, a tutaj, była może nie koszmarna, ale bardzo
słaba. No, ale skoro ci najgorsi "aktorzy" są w istocie zawodowymi wojskowymi, to
jestem skłonny lekko przymknąć oko. Było też parę takich typowo filmowych absurdów,
jak serie z kałacha siekające samochód, a w środku nikomu nic się nie dzieje, jak skok
nocny całej grupy, która ląduje jeden obok drugiego i różne takie drobniejsze, jak np.
"mamy 4,7km do przejścia" i zaczynają się skradać (w tym tempie brakłoby im nocy :) ).
Ogólnie jednak film warto zobaczyć.
Jak ktoś wie czym jest koleżeństwo, czy raczej braterstwo w sytuacjach ekstremalnego
zagrożenia, doceni ten film. Siedzące za komputerami, cherlawe pierdoły, zawsze będą
wyszydzać, bo wiedzą, że w życiu nie zdobędą szacunku drugiego konkretnego faceta, a
to boli.
Oczywiście, że lepiej byłoby nie ginąć na jakieś misji, ale kiedy się tam już jest, to
wychodzi kto jakim człowiekiem jest naprawdę.
P.S. Bonusem którego się nie spodziewałem są dobre zdjęcia.