Nie idzie ulec wątpliwości, że motyw "zemsty" szczególnie jako kontynuacja, zazwyczaj jest niezwykle bez polotu. Tu, jedynie "papuga" przechodzi bardzo fajną przemianę i właściwie film jest o niej, gdyż to ona zadaje ostateczny cios.
Fabularnie jest dość słabo, wprowadzono nowego przeciwnika, jakiegoś złodzieja, któremu łup podwędził Aladyn (trochę to dziwne, że kradnie by rozdawać biednym choć sam teraz żyje na kasie). I ten nowy przeciwnik, jest beznadziejnie nijaki, ani nie straszny, ani nie ma zbyt duże inteligencji. Sam Dżafar zachowuje się jak typowy antagonista, będzie dawać bohaterom szansę by w ostatniej chwili się im udało. Nie wspominając już o tym, jak to stał się Dżinem, a i tak może robić wszystko co chce? Po spełnieniu życzenia nowego antagonisty, potem daje mu jeden skarb za drugim, a to się już nie liczyło jako kolejne życzenie?
I takich pytajników miałem dużo.
Muzyka również nie zachwyca, a animacja wyglądała tragicznie.