6,8 12 tys. ocen
6,8 10 1 11662
6,7 10 krytyków
Albert Nobbs
powrót do forum filmu Albert Nobbs

Nie odbieram zachowań Alberta (tak będę go/ją nazywać za dokonanym wyborem) jako homoseksualnych, wręcz wydaje się aseksualny.

Przyjęcie męskiej tożsamości było, poza dążeniem do zdobycia dobrej posady, również odcięciem się od poprzedniego życia, wręcz wyparciem się go. Świadomość odrzucenia przez rodzoną matkę (której postać, znana jedynie ze zdjęcia, uległa idealizacji), oddalenie ze szkoły zakonnej z powodu ustania wpłat (jako konsekwencji śmierci matki), czy w końcu niespodziewana śmierć wychowującej Alberta pani Nobbs (bez spełnienia obietnicy ujawnienia tożsamości rodziców) odebrały poczucie przynależności. Odrębną kwestią jest trauma po gwałcie, wydarzeniu od którego zapewne też chciał uciec. Wejście do męskiego świata wiktoriańskiej W.Brytanii przywróciło Albertowi miejsce w hierarchii. Formalny strój, ustalone zachowania i dystans wobec innych osób mogły też przywrócić poczucie bezpieczeństwa, bo przypominały dawną szkołą zakonną. Granie nie swojej roli w końcu opanowało Alberta do tego stopnia, że nie potrafił podać swego prawdziwego imienia. Nie sądzę jednak, aby czuł się faktycznie mężczyzną, zatem raczej wyklucza to transseksualność.

Poznanie Huberta Page'a uzmysłowiło Albertowi, że nie jest jedną jedyną istotą żyjącą w ten sposób. A wizyta u niego w domu przywołała wspomnienia i marzenie o rodzinie, ale widzianej w wyidealizowany sposób. Sceny marzeń o żonie siedzącej przy płonącym kominku są świadomie prześwietlone, bo nierealne (być może to wręcz postać matki). Albert nie rozumie pobudek kobiet wychodzących za mąż, o czym świadczy zastanawianie się, kiedy powiedzieć przyszłej żonie prawdę o swojej płci przed, czy po ślubie. I nie to budzi obawy, że mogłaby się poczuć oszukana, ale że wezwie policję. Sfera seksu czy rodzicielstwa w tej kalkulacji wcale nie istnieje. Związek Page'a i Cathleen zapewne był lesbijski, jednak Albert takich oczekiwań, ani nawet świadomości raczej nie miał. Świadczy o tym nagła propozycja wspólnego mieszkania z Hubertem.

ocenił(a) film na 9
bazant57

zgadzam się z tym co piszesz. Albert tak naprawdę nie rozumiał, na czym polega związek Page`a i jej/jego żony, mimo że widział ich bliskość i czułość w ich domu (choćby to jak się przekomarzają czy jak Cathleen siada mężowi na kolanach - dla niemal każdego byłoby dość oczywiste zobaczenie tego, że łączy ich prawdziwe uczucie). widział to raczej jako taką fasadę, ochronę przed społeczeństwem, rozwiązanie na nie-bycie samotnym w sensie czysto ludzkim, nie na poziomie związku.
podobnie zresztą wyobrażał sobie swoje przyszłe małżeństwo.
dla mnie ciekawe było to - chyba były dwie takie sytuacje, że dzieci widziały i w Albercie i w Page`u ich prawdziwą naturę, a przynajmniej widziały, ze jest ona inna niż to widzą dorośli. dzieci, zafascynowane i przerażone jednocześnie, zatrzymywały się przy nich, wgapiając się w nie, jakby chłonąc i próbując prześwidrować wzrokiem - niesamowite sceny :)

o czym jeszcze jest dla mnie ten film? o podziale społecznym. przykład losu Helen, zwykłej służącej z nieślubnym dzieckiem, której (gdyby nie sugestia związania się z Page`em na końcu filmu i - w ten sposób - uchronienia jej przed oczywistym losem) sytuacja zmierzała ku temu, by odebrano jej dziecko a sama wylądowała na ulicy, od razu kojarzy mi się z sytuacją matki Nobbsa - też miała nieślubne dziecko, ale ponieważ pochodziła z innej warstwy społecznej rozwiązała swój "problem" tak, by niewiele zmieniło się w jej życiu...