PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=317807}
4,1 64  oceny
4,1 10 1 64
3,0 2 krytyków
Alice in Acidland
powrót do forum filmu Alice in Acidland

"Drugsploitation", pod przykrywką poważnej przestrogi przed zgubnym wpływem wszelakich narkotyków przemycające przede wszystkim potężną dawkę golizny. Tytuł jest wysoce mylący, gdyż z książką Lewisa Carrolla nie ma to zupełnie nic wspólnego. Pseudo-dokumentalna forma, zero dialogów (tylko "pouczający" głos narratora plus okazjonalnie wypowiedzi głównej bohaterki z offu), zero akcji. Przez pół filmu patrzymy jak goście próbują rozebrać panny (idzie im to wyjątkowo topornie), obściskują się z nimi, tarzają na podłodze, itp. Kiedy wreszcie tytułowa Alice zażywa LSD, czarno-biały obraz zostaje zastąpiony kolorowym, ale jej wizje bynajmniej do porywających nie należą: znów golizna i niewiele ponadto. Ogólnie rzecz biorąc film jest skrajnie głupi i tandetny, jak przystało na rasowe kino eksploatacji. Mi to przywodziło na myśl nieudolne eksperymenty Dwaina Espera z lat 30-ych o wiele mówiących tytułach "Marihuana" czy "Sex Madness" - ten sam niby-umoralniający ton i żerowanie na sensacyjnym temacie jako główna siła napędowa. Dziewczęta, które występują w tym dziełku sprawiają wrażenie jakby twórcy zabrali je na "plan" prosto z jednego z hollywoodzkich bulwarów, gdzie właśnie oczekiwały "na okazję". Tak też pewnie było. Wartości - tak pod względem artystycznym, jak i (zwłaszcza) edukacyjnym - nie ma to żadnej, ale też trzeba by być chyba skończonym kołkiem, żeby oczekiwać jakichkolwiek przydatnych treści po tego typu pozycji. Traktować należy jako ciekawostkę, i to tylko dla koneserów.

ocenił(a) film na 3
Caligula

Tak jak mówisz. Spodziewałem się, że film wciągnie mnie w prawdziwy psychodeliczny "trip" i wniesie coś ciekawego tak jak np. 'The trip". Jednak po obejrzeniu tego filmu jestem bardzo rozczarowany tym, że prawie przez 40 minut mamy do czynienia z rozbieraniem kobiet, jaraniem zioła w dziwny sposób (bardzo "realnie" to wygląd) do tego ten dobijający głos narratora, który brzmi wprost z amerykańskich filmów propagandowych... 0 dialogów, debilnie przedstawiony świat i jedna wielka żenada. Jedyne co podobało mi się w tym filmie to muzyka...