Alicja po drugiej stronie lustra

Alice Through the Looking Glass
2016
6,8 81 tys. ocen
6,8 10 1 80758
5,1 18 krytyków
Alicja po drugiej stronie lustra
powrót do forum filmu Alicja po drugiej stronie lustra
użytkownik usunięty
MadHatter2010

UWAGA! Część mojej wypowiedzi zawiera spojlery, czytacie na własną odpowiedzialność! :)


Wstępem polecam obejrzeć film z napisami, a nie z dubbingiem, gdyż po raz ostatni dane nam jest słyszeć świętej pamięci Alana Rickmana :), a poza tym delektowałam się świetnymi dialogami między postaciami, a także generalnie wolę słyszeć oryginalne głosy aktorów :). Polecam także wybrać się do IMAXa, wrażenia genialne, jak zawsze :D.

Film znakomity, cały czas oglądałam go z ekscytacją, ani trochę nie nudził, nie było tam nic na siłę, nie było odgrzewanego kotleta, James Bobin spisał się na medal, wiadomo, nie były to na pewno klimaty Burtona, ale ogromnie mi się podobało :).
Pierwsza część była magiczna, zachwycająca, druga ani na krok nie odbiega znakomitością od pierwszej, powiem nawet więcej, podobała mi się dużo bardziej, historia wciągnęła mnie na całego.
Gra aktorska jak zwykle na najwyższym poziomie, nie ma się tutaj do czego doczepić (generalnie nie ma się do czego doczepić w tym filmie :D).
Film bardzo pozytywny, przekazuje bardzo istotne wartości jakimi są rodzina i ogólne pojęcie czasu, tego, aby nie marnować sekund, minut i godzin, a cieszyć się nimi w każdej chwili.
Poza tym scena przy herbatce, gdy nabijali się z Czasu była przezabawna :D.
Fakt faktem film nie był już w takich mrocznych klimatach (tak, wiem, taki jest Burton, za to go uwielbiam z resztą), ale bardziej delikatnych, kolorowych, nawet bardziej mi się to podobało szczerze mówiąc, generalnie, co kto woli :D.
Z chęcią wybrałabym się do kina jeszcze raz ;).

MadHatter2010

Bardzo dziwię się tak pozytywnej ocenie sequela Alicji. Pierwsza część była dziełem sztuki - aspekt wizualny dopracowany w najmniejszym szczególe, absurd (doskonałe słowotwórwsto, również w polskim tłumaczeniu), szaleństwo i atmosfera delikatnej niezręczności pomiędzy bohaterami. Akcja w pierwszej części może nie była aż tak wartka i emocjonująca, ale może właśnie dlatego, by nie przysłania reszty. Bohaterowie byli nieco ekscentryczni, a niektórzy wręcz mocno szaleni.
Za to w dwójce zamiast specyficznie mrocznego burtonowskiego klimatu dostajemy trochę zbyt cukierkową oprawę wizulaną (zmiana makijażu białej królowej jest tego najlepszym przykładem), wszystko aż kipi kolorami, ale absolutnie nie szaleństwem. Produkcja zamienia się w bajkę z wartką, przepełnioną skrajnymi emocjami akcją, żarty zostały chyba wymyślone dla najmłodszych widzów, brak tutaj subtelności. Wszystko zostaje przegadane, wyjaśnione w najdrobniejszy szczególe, a na końcu zbyt nachalnie przebija się morał. Bohaterowie Burtona wszyscy byli stuknięci, a tutaj jakby nagle wyzdrowieli - przytulają się, ukazują emocje w nieco przesadny sposób, nie są zaniepokojeni i skrępowania. Czerwona Królowa zmienia się nie do poznania po jednych przeprosinach... Jednym słowem... Bardzo pouczająca, landrynkowa, pozbawiona choćby cienia niepokojącego nastroju bajka.