Wiecie, taki film to raczej nie jest dla dzieci. Przygody Alicji były okropne, przyjaciele brzydcy, a do tego taka duszna, przytłaczająca atmosfera. Swoim dzieciom nie pokażę, żeby nie miały koszmarów po nocach.
"przyjaciele brzydcy"
A ty jesteś bardzo płytka. Nie liczy sie wygląd tylko to, co człowiek (zwierzątko) ma w sercu. I wcale nie trzeba być ładnym, żeby być dobrym. I odwrotnie. Zostały tu złamane stereotypy, że to co ładne zawsze jest dobre. Co do "głupich przygód" to pretensje nie do scenarzysty tylko do Lewisa, bo to na podstawie jego powieści został napisany scenariusz.
Agatko, lepiej pooglądaj sobie swoją ulubioną Dynastię, i nie komentuj kultowych filmów, na których wychowało sie parę pokoleń...:(
dla mnie właśnie atmosfera w tym filmie jest niesamowita, taka magiczna i baśniowa! Disneyowi nigdy później nie udało się zrobić takiego filmu, oczywiście, że było wiele pięknych bajek, "Mała Syrenka","Król Lew", "Spiąca królewna" i wiele innych, wszystkie z nich to klasyki, jednak bez takiego klimatu, nie wiem dlaczego ale niektóre filmy Miyazakiego w jakimś stopniu mozna porównac do "Alicji..." właśnie ze względu na niesamowitą magiczną atmosferę, nierealnie piękną, bardziej przypominającą sen niż film :]
Pełna zgoda. Atmosfera tego filmu mnie zachwyca, chociaż nazwałabym ją bardziej "mroczną" niż "baśniową";)
Nie wypowiadam się o polskiej wersji, widziałam tylko oryginał i jest fantastyczny! Mnóstwo gier słów, nieprzetłumaczalnych na język polski żartów lingwistycznych - miodzio! Może jest nudne po polsku, ja tam uśmiałam się jak norka (zwłaszcza w takich scenach, jak impreza u Kapelusznika czy proces). Świetny film, i bardzo go polecam w oryginale.
Tak, myślę, że spośród wszystkich bajek Disneya, tą zdecydowanie wyróżnia atmosfera. To jedyna bajka Disneya (a te 2D widziałam wszystkie), która jest w pewnym sensie "schizialska", niepokoiła mnie, kiedy byłam mała (widziałam ją jako bardzo mały kilkuletni szczaw, miałam lewą kopię po angielsku). Przerażająca była tym bardziej, że nie do końca rozumiałam o co chodzi, postaci prowadziły niezrozumiały dla mnie bełkot w obcym języku, wszystko co się tam działo to była jedna wielka abstrakcja. I ten kot, czy kapelusznik... wszyscy wydawali mi się właśnie niepokojący. To wrażenie z czasów dzieciństwa, a niebawem przyjdzie mi je zrewidować, bo właśnie ściągam Alicję ;)
Moja droga, masz absolutną racje. Alicja w Krainie Czarów to żart Lewisa Carolla, który pod otoczką książki dla dzieci przemyca o wiele dojrzalsze treści. Radzę się wpierw zapoznać z oryginalem, a potem oceniać ekranizację. Świetna książka. Film też świetny.
profanacja!
przecież to najlepsza bajka jaką można zobaczyć. Cały czar to psychodelia....jest niesamowita.
Podobny klimat ma tylko 'Charlie i fabryka czekolady ' Tima Burtona.
wiekszość produkcje Disneyowskie mają coś w sobie ten czar urok i piękno wydaje mi się że już takie animacje nie powstaną ale obym się myliła i żeby takich cudownych bajek było jeszcze wiecej bo one nie są tylko dla dzieci ale ucza nas czegoś więcej prawdy o nas samych gdzie często zwierzęta zachowują sie jak ludzie co odnosi się także do Alicji
Stąd ta atmosfera, ponieważ twórcy chcieli przemycić w tej bajce treści związane z narkotykami. Ale nie masz co się bać o swoje dzieci, one tego nie wychwycą. Dzięki takim bajkom rozwija się u dziecka wyobrażnia i na pewno się nie przestraszą, w przeciwieństwie do Ciebie, gęstej od psychodelii atmosfery. Nie są takie głupie jak Tobie się zapewne wydaje.
moja mama nie lubi, bo nic z tego nie rozumie, ale bardzo czesto to ogladalysmy bo mam kasete, ja lubilam, choc nie musiam wiedziec o co chodzi;] scena z ostrygami byla smutna, pamiętam..
"wiekszość produkcje Disneyowskie mają coś w sobie ten czar urok i piękno wydaje mi się że już takie animacje nie powstaną ale obym się myliła i żeby takich cudownych bajek było jeszcze wiecej bo one nie są tylko dla dzieci ale ucza nas czegoś więcej prawdy o nas samych gdzie często zwierzęta zachowują sie jak ludzie co odnosi się także do Alicji "
Jakby teraz coś takiego powstało, to by narobili zamieszania, jak w wypadku tego fioletowego ludzika w teletubi, czy harrego pottera.