ciekawe, który wątek fabularny James weźmie na warsztat - motorball, makaku czy walkę z zalemem i disty nova
było by bardzo widowiskowe gdyby wybrał motorball
żeby tylko Alitka wyglądała jak najbardziej podobnie do oryginału z mangi.
Fanatycy! W życiu nie słyszałem o czymś takim jak Battle Angel! Nie wiem co trzeba mieć w głowie żeby się jarać japońskimi kreskówkami.
tiaaa, od razu widać twą niechęć już po nazwaniu tego "japońską bajka", może oglądałeś w dzieciństwie wyłącznie DB i się zdegustowałeś po czasie ?
Bo te "japońskie bajeczki", jak widać sprzedają się jak świeże bułeczki na całym świecie, poza tym ignorancie jeden, Japońska animacja ma swoje gatunki i jest regulowana do potrzeb/płci/etc/etc odbiorcy.
Każdy jednak ogląda to co lubi, są już jednak tytuły tak kultowe, że, ty z pewnością się o nie, nie otarłeś, cóż, widocznie zatrzymałeś się na DB...
btw. dla czepialskich, tak wiem, DB jest równie kultowym tytułem, ale litości, od tego można ewentualnie zacząć (głównie jara to małych chłopców, niektórzy jednak z tego nie wyrastają, błąd, potem przyjdzie taki ignorant który widzi we wszystkim głupie "kreskówki", nie znając innych tytułów).
Spoko spoko dood. Ignorantów pozostawmy w swojej ignorancji. Samo określenie Gunnym 'bajką' to debilizm wziąwszy pod uwagę że ta historia jest doroślejsza niż jakiś tam śmieszny Watchmen czy inna produkcja 'dająca po ryju'. Zresztą kurwa... o czym my mówimy... Elfen Lied, i wszystko na temat. 'Bajki' kurwa... puszczaj je swoim dzieciom na daobranoc jak takiś mądry.
Ale co to za zabijanie się, o to co jest lepsze - czy komiks Zachodni czy Wschodni? Obie mają prace wybitne, średnie i słabe. To się tyczy wszystkich form filmowych, graficznych i literackich. A Watchmen (film) miał znakomity przekaz, zadawał ważne pytania i ten niejednoznaczny antagonista. Zwłaszcza, że z tym przesłaniem to japońscy twórcy nieraz przeginają, tworząc nieraz konstrukcje filozoficzne, które nie wiadomo, czy są sztuką dla sztuki, czy też są głosem w istotnych sprawach społecznych. Oczywiście chwała im za to, że w ogóle podejmują się tego wyzwania.
Twój pech. Wyłamuje się ona z stereotypu "głupich kreskówek". To jedno z najlepszych osiągnięć japońskiego cyberpunka
Najprościej byłoby zekranizować wątek Makaku - tutaj nie trzeba by było nic przycinać. Motorball jest niewątpliwie widowiskowy, ale ekranizowanie czegoś "po środku" pozostawia problem pominięcia początku (hardkor będzie się burzył), i innego zakończenia, które pomija konflikt z Zapanem (czy jak mu tam) i przejście pod służbę Zalemu. Wątek z disty novą jest raz, że najdłuższy, ma wymuszone na siłę zakończenie i bez dwóch wcześniejszych nie oddaje całości świata z komiksu. Wymusza też najwięcej skrótów fabularnych, jeśli byśmy się chcieli zmienić w 2,5 godzinnym filmie. A skróty to największa bolączka Oczywiście to nie mogłoby być PG13. I dlatego uważam, że jeśli nie robimy trylogii ( z czego ostatnia część musiała być w 2 epizodach), i chcemy uczynić ekranizację przystępną to walka z Makaku wydaje się najodpowiedniejsza.