Jasne może nie jest to dolarowa trylogia ale ma ten charakter włoskiego westernu. Już na samym wejściu czołówka robi wrażenie wraz z muzyką i komentarzem narratora. Potem poznajemy dwóch pistoleros których drogi się rozchodzą żeby tylko bardziej skomplikować i zejść ponownie w wystrzałowym finale. Z kolei innych dwóch szubrawców rządzi pewnym miastem z bandą zakapiorów pod ręką póki nie trafią na słuszne rozdanie kart od losu. Na pochwałę zasługuje zarówno muzyka jak i zdjęcia a choć gdzieś w środku seans nieco traci tępo to potem oddaje to z nawiązką... Polecam fanom spaghetti western i hiszpańskich krajobrazów w tle enjoy