ciąg dalszy obsesyjnego nasiąkania funeralnym duchem czasu i miejsca dla najbardziej hardkorowych kontemplatyków amerykańskich widokówek akustycznych.
lekcja, temat: nauka uważnego patrzenia.
(albo że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o zadymkę rasową)
z benningiem jak z benningiem - albo cię wessie bez reszty i do końca jak sam nałóg albo wypluje po minucie.
(aż sam się sobie dziwię że mi się ale też podoba)
to najmniejsze z najmniejszych kineczko, w którym szelest kołysanego na wietrze listka urasta do rangi sensacyjnego wydarzenia.