Niestety, nie zgodzę się. Rzeczywiście historia dobra, chwytająca za serce ale wykonanie Do niczego. Zgodze się natomiast że Ben Foster pokazał klasę ale jest to jedyny pozytywny akcent w tym filmie(poza samą historią oczywiście, która zresztą jest oparta na faktach) Wiedziałem że Hirsch nie jest rewelacyjnym aktorem ale tutaj był Fatalny. Timberlake zagrał sraczke ale to itak lepiej niż się spodziewałem :) Nie chce się kłocić, jeśli komuś film się podoba to ok ale według mnie gniot jakich mało.