Swietny, dawno nie widzialem tak dobrego, trzymajacego w napieciu dramatu, aktorstwo zupelnie bez zarzutu, szczegolnie dobrze sie spisali Ben Foster i ... Justin Timberlake ktory w pierwszych scenach mnie nie przekonywal (moze przez negatywne nastawienie po "Edisonie") ale z biegiem filmu coraz bardziej mnie zadziwial, naprawde wykonal kawal dobrej roboty a zaznaczam, ze zdecydowanie nie mozna mnie nazwac jego fanem. Scenarzysci nie mogli duzo spieprzyc, bo zycie wykonalo za nich wiekszosc roboty takze tu tez nie mozna narzekac. Samo poprowadzenie filmu jest niezle, ale bez przesady. Wysoka ocena za umiejetne wywolywanie emocji i za ciekawe przedstawienie glownych bohaterow (głownie zasluga aktorow). Polecam. Tyle