Czytalam wiele opini, ze aktorstwo w tym filmie jest przecietne. Coz, ja sie z tym nie zgodze :/.
Wielki szacunek dla Bena Fostera. Facet zagral wrecz fenomenalnie! Scena w pracy, jak zaczyna swirowac! albo jak przez telefon rozmawia z truelove o swoim bracie! koles autentycznie wygladal i zachowywal sie jak niezle stukniety "drug addict". ben foster to moj faworyt wsrod wyrozniajacych sie aktorow mlodego pokolenia. zapowiada sie obecujaco. nie zdziwilabym sie gdyby dostalo mu sie kiedys oskara :].
sharon stone rowniez zagrala bardzo dobrze. no, ale w koncu to aktorka z duzym doswiadczeniem. zrobila na mnie szczegolne wrazenie podczas sceny wywiadu po smierci syna. naprawde wzruszajaca scena.
gra aktorska dominique swain tez byla swietna. scena, w ktorej dowiedziala sie o porwaniu i zaczela panikowac, wyszla swietnie. wygladala jakby miala sobie wlosy wyrwac XD
i, o dziwo, justin zagral calkiem calkiem O_O. zanim zabralam sie za ten film, nie usmiechalo mi sie ogladac justina vel "piejacego koguta" jak podbija hollywood. bylam przekonana, ze chlopak spitoli swoja role. i bylam pozytywnie zaskoczona. co prawda, nie bylo to misztrzostwo swiata jezeli chodzi o gre aktorska, ale zwazywszy, ze koles jest zwyklym wokalista, to poradzil sobie calkiem niezle. acz, te lzy przy morderstwie wydawaly sie nad wyraz sztuczne /:O. czyzby justin mial problemy z plakaniem na zawolanie? XD
reszta obsady byla ok, acz bez zadnych rewelacji. z drugiej strony trzeba wziac pod uwage, ze pozostale role byly tak skonstruowane, ze po prostu nie daly reszcie pola do popisu :/.
jedyne co, to nie podobala mi sie gra shawna hatosy'ego :/. jakos sztywno i bez emocji. chyba, ze wlasnie taka miala byc ta postac O_O