Jest według mnie postacią która miała okrutny wpływ na życie Wolfganga - traktowała go jak maszynkę do pieniędzy, chociaż pod koniec filmu widoczna jest jej przemiana która nastąpiła dla samego bohatera zdecydowanie za późno. Mimo uczucia które widać, że darzy Mozarta to również niezmiernie mocno zależy jej na jak najlepszej sytuacji finansowej męża co oczywiście poprawiało by także sytuację finansową jej. W scenie w której przychodzi do Salieriego w celu przekonania go, aby ten pomógł Amadeuszowi zdobyć posadę jako nauczyciel na królewskim dworze widoczne jest jak daleko byłą w stanie się posunąć w tym celu. Zrobiła to oczywiście mimo jego woli bo sam Mozart niezbyt chętnie podchodził do tego tematu - ona wiedziała, że finansowo to im pomoże. Mozart chciał rozwijać swoje dzieła które niewątpliwie były dziełami, jednak inni ograniczali go do rzeczy które uważali, że są dla niego najlepsze bądź rzeczy które im samym najbardziej pasowały (np. Salieri). Kolejna sytuacja w której widoczne jest wykorzystywanie przez Konstancję męża to zlecenie na marsz pogrzebowy - wówczas żona namawiała go na skończenie kompozycji (mimo widocznie gorszego stanu fizycznego i psychicznego) bo przecież żywy człowiek tu stoi i płaci gotówką. Mozart sam otwarcie jej powiedział, że niszczy go ta akurat praca. Prawdziwe uczucie Konstancji widać dopiero, gdy zreflektowała się i wróciła ze "wczasów" widocznie zatęskniona za swoim mężem. Wtedy też wyrywa mu marsz pogrzebowy mówiąc, że to dla niego niezdrowe - niestety za późno. Myślę, że idealnie jest pokazane jak bardzo okoliczności i osoby otaczające Mozarta ograniczały bądź umyślnie nieumyślnie starały się ograniczać jego talent i wyzyskiwać z niego tylko to co im potrzebne, podczas gdy sam Mozart chciał i starał się tworzyć to co naprawdę kocha i na czym mu naprawdę zależy - Muzykę.