http://www.youtube.com/watch?v=tlPQD04tn88&
Jak dla mnie ta scena wzbudziła we mnie największe emocje, i pozostanie w pamięci. Zapamiętam Amadeusza przede wszystkim ze względu na muzykę, aktorstwo oraz tą scenę !
Siedem lat temu obejrzałam ten film i nadal pamiętałam tę scenę, aż w końcu gdzieś miesiąc temu postanowiłam sobie odnowić pamięć i znowu obejrzeć "Amadeusza". Zastanawiam się, jak można umieścić tyle piękna i uczucia w jednej scenie. Może przez wymieszanie geniuszu Mozarta, pięknej kompozycji i powolnego wygasania...
Ja pamiętam scenę jak Salieri dorwał się do nut Mozarta i przegląda je i słychać te boskie tony :) Dawno już filmu nie widziałem, alee ta akurat scena jest jedną z najpiękniejszych. Ogólnie nieziemskich scen tam jest bez liku - np scena z maskami - nie pamiętam szczegółów ale pamiętam że rozbawiła mnie (chyba jedna maska zła z tyłu głowy, z przodu uśmiechnięta a pod maską złe oblicze... no właśnie nie pamiętam kogo :))
Scena jak Mozart uganiał się na samym początku za dziewczęciem też ma swój urok. Ogólnie - arcydzieło. Nawet bez tych wszystkich nagród, nawet gdyby dostał Złotą Malinę to dla mnie był, jest i będzie genialnym filmem :)
O ile się nie mylę, to pod tą maską była twarz ojca Mozarta (na 80%) lub Salieriego, ale bardziej bym wskazywała na tę pierwszą odpowiedź...
tak, tam była twarz ojca Mozarta na 100%. Oglądałam ten film setki razy, więc i dzisiaj nie przegapię :)
Gratuluję oddania. Nade mną zawsze wisi przypomnienie o wielkiej liczbie wspaniałych rzeczy których nie poznałem, więc staram się nie powtarzać.
Twój wybór. "Amadeusz" jest moim ulubionym filmem, więc lubię do niego powracać, jeśli nadarzy się ku temu okazja. Wiele osób ma swój ukochany film, który może oglądać bez końca i się nie nudzi.
PS. setki razy to przenośnia...
Tak, po obejrzeniu przypomniało mi się, dlaczego także Salieri kojarzył mi się z tą maską. Ale za pierwszym razem to był oczywiście ojciec Mozarta:) Coś jeszcze pamiętałam po 4 latach:) Mam nadzieję, że nie będę musiała drugie czasu tyle czekać na kolejną emisję tego arcydzieła...
Ten fragment przede wszystkim pokazywał że Mozart miał już wszystkie nuty i utwór w głowie ... musiał go tylko przelac na papier ...geniusz
Już nigdy nikt nie powinien nagrywać podobnego filmu. Zniszczył by tylko jego wyjątkowość. Czasem naprawdę nie mogę wyjść z zachwytu i odpowiedzieć sobie na pytanie: "Jak to się dzieje, że nie które filmy niczym nuty wpisują się do mojego życia?"
O tak, ta scena z Confutatis jest znakomita. Zresztą wszystkie sceny, które zostały tu wymienione mnie także zapadły w pamięć.
Ale dodam jeszcze jedną, moją ulubioną scenę.
Chodzi mi o tą, gdzie Mozart jest przedstawiany cesarzowi i innym, a potem - po krótkiej dyskusji nt opery gra marsz Salieriego.
Ileż Forman zmieścił w tej scenie! Najpierw: wygłup, gdy Mozart kłania się nie tej osobie co trzeba ;) ; potem pycha, pewność siebie, drwina i oburzenie gdy dyskutują o operze; w końcu podziw i zdumienie, gdy patrzą jak gra z pamięci utwór, który zresztą nadworny kompozytor nie bez trudu napisał. I wreszcie niesamowita bezczelność i zniewaga na jaką zdobył się Mozart pouczając w tak swobodny i wirtuozerski sposób Salieriego.
Polecam wersję normalną, reżyserska nie przypadła mi do gustu.
Pozdrawiam
Tu się niestety nie zgodzę. O ile ta scena również jest świetna, to według mnie najbardziej wymowne i wzruszające są dwie inne sceny. Pierwsza z nich to ta wspomniana wyżej, kiedy Salieri znajduje nuty "Wesela Figara". Drugą i według mnie najlepszą sceną jest ta, w której Salieri pali krzyż i mówi Bogu: "From now on we are enemies, you and I. Because you choose for your instrument a boastful, lustful, smutty, infantile boy and give me only the ability to recognize the incarnation. Because you are unjust, unfair, unkind I will block you, I swear it. I will hinder and harm your creature on Earth as far as I am able. I will ruin your incarnation."
Już się poprawiam. Oczywiście chodziło mi o scenę w której żona Mozarta przynosi Salieriemu nuty, a nie o tę w której znajduje nuty do "WF".
Zgadzam się Cziken. Genialna scena, wg mnie również najlepsza. Substance. Pozdr.