Jestem nim totalnie zafascynowana. Nie tylko pobudza nasze zmysły, ale jest czymś tak bardzo wyjątkowym, że samemu zaczyna się zastanawiać nad swoim życiem, choć jest ono zapewne odlegle od życia geniusza.
Nie wiem, co w tym filmie jest takiego, że go aż tak polubiłam. Mogłoby się zdawać, iż biografia nie może być inspirującym elementem w powstawaniu takiego dzieła, gdyż nie różni się w zasadzie niczym od biografii innych zwariowanych wirtuozów, którzy w pasji tworzenia popadają w obłęd i nałogi, ale jednak coś w tym wszystkim jest i na pewno warto obejrzeć film, nie tylko po to, by stwierdzić jak wielki i zwariowany był Mozart, ale jak wielka jest siła sztuki, muzyki.