Po przeczytaniu ciekawostek doszłam do wniosku, że to wielkie szczęście, iż to właśnie Tom Hulce został wybrany do roli Mozarta, według mnie zagrał owego idealnie!
Że Tim Curry, to mnie nawet nie dziwi. Potrafię go sobie wyobrazić w roli Mozarta. Ale Gibsona za żadne skarby nie widzę w tej roli. Przepraszam, że zaczęłam zdanie od "że" - zapisałam pierwszą myśl, jaka mi wpadła do głowy. ;)
Tim Curry jako Mozart? Wow.