film jest absolutnie niesamowity.zastanawiam sie czy nie usunac wszystkich ulubionych i nie zostawic samego amadeusza.nie interesuje sie muzyka klasyczna i prawie nic nie wiedzialem o mozarcie ale sie zachwycilem. obraz ma w sonie taka sile dramaturgiczna i harmonie ze egzystuje w mojej swiadomosci jako oddzielny byt.szczerze zaluje ze nie bylo mi dane zobaczyc go wczesniej. fascynujace jest to ze po tym filmie nie pamietam pojedynczych scen, jak to sie dzieje przy okazji innych, tylko po prostu mysle o mozarcie.móglbym zaczac sie batrdziej wlebiac w fabule filmu ale jest ona tak niezwykle bogata i wielopoziomowa ze boje sie iz nie zrobil bym tego najlepiej.
Ja też nie interesowałam się Mozartem, ąni muzyką klasyczną. Jednak po obejżeniu "Amadeusza" zaczęłam szperać w internecie i książkach, by się o Nim czegoś dowiedzieć, bo nie mogłam uwierzyć, że Salieri otruł Mozarta. Szukałam tak długo, aż dowiedziałam się prawdy o nim. Tylko nieliczne sytuacje z filmu są prawdziwe. Salieri nie otruł Mozarta. Zmarł On z przyczyn naturalnych i bynajmniej nie na skraju nędzy. Miał problemy finanowe z powodu choroby żony. Musiał też utrzymać siebie i dziecko. Ponad to Wiedeń był drogim miastem, a Mozart musiał bogato ubierać siebie i żonę, by zwracano na niego uwagę. Wydawał też przyjęcia, by zaistnieć w świecie muzyków. Nie był przy tym wulgarny jak to jest pokazane w filmie. Miał oczywiście poczucie humoru, lecz nie prykał na głos w towarzystwie i nie mówił przy cesarzu o sr...., ponieważ (jak sądzę)spotkałaby go surowa kara za takie zachowanie.
dobrze sie czujesz zamienic takie badziewie na wszystkie ulubione????????????? masz chyba cos z głowa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ale dlaczego chcesz usunąć inne filmy? potwierdzam, ten film jest chyba najlepszym jaki widziałam. ale dlaczego należy wszystkie inne niszczyć??
oj, nie zaraz niszczyc. wielu jest uzytkownikow, ktorzy w ulubionych maja tylko jeden, ten jeden jedyny film, bo wiaze sie z nim jakas historia zwiazana z ich zyciem albo po prostu byli nim tak zafascynowani, jak zadnym innym filmem dotad. uwazam to za calkiem normalne
ja mam dość dużo filmów w ulubionych ale jakbym miał zostawić tylko jeden to byłby to tylko Amadeusz;)
"Nie był przy tym wulgarny jak to jest pokazane w filmie. Miał oczywiście poczucie humoru, lecz nie prykał na głos w towarzystwie i nie mówił przy cesarzu o sr...., ponieważ (jak sądzę)spotkałaby go surowa kara za takie zachowanie."
Oj był. Geniuszom, jednostkom wybitnym pozwala się na wiele. Mozart podobno opisywał w listach do kuzynki dużo bardziej gorszące rzeczy wedle ówczesnych norm (em, swój kał na przykład)