mogę przełknąć jednego, za film roku, bo może faktycznie nic lepszego nie było, ale reszta za co ??? Strasznie słaby film. NIE POLECAM
zgadzam się, w roku 1999 popowstawały lepsze filmy od tego hamburgerdramatru, choć z drugiej strony w tym przypadku taki werdykt nie powinien nikogo dziwić bo akademia lubi się rozpływać nad tego typu historyjkami
już zawsze w tym poście zostanie że jesteś jełopem i nie znasz ortografii a chcesz brać udział w dyskusji, teraz to już tylko się pogrążasz robiąc z siebie błazna internetowego :P
Dla mnie ty jesteś jełopem i błazanem bo podjarałeś się ta durna gadką chyba bardziej niż po obejżeniu terminatora haha
Z czym sie zgadzasz? przeciez napisal,ze lepszych filmow nie bylo w tym roku wiec oscar za film roku moze byc. A ty twierdzisz,ze byly lepsze filmy :). Ach te zabawne gimbusy ;);)
ja podam - Zielona mila. Dla mnie absolutne arcydzieło i nie jestem w stanie pojąć dlaczego Akademia wybrała American beauty.
to wyjaśnij mi proszę jakie aspekty zdecydowały twoim zdaniem o tym, że to American beauty zgarnęło statuetki?
Bo to pełen symboliki film o wszystkim? O życiu? Bo nie jest naiwnym filmidłem o biednym murzynie? Bo jest lepiej zagrany? Bo ma lepszą muzykę? Zdjęcia? Bo jest po prostu lepszy?
Symboliki? Jak dla mnie tutaj wszystko jest podane na talerzu. Kryzys wieku średniego, bunt nastolatki, błędy wychowawcze skutkujące brakiem porozumienia w rodzinie, kariera>rodzina, nietolerancja społeczna. Może te parenaście lat temu ten film więcej wnosił do kinematografii, może społeczeństwo było bardziej konserwatywne i aspekt homeseksualizmu, zwłaszcza skrywanego robił wrażenie. Bo na mnie to nie robi wrażenia. Refleksje zapewnia narrator swoimi przemyśleniami, obserwacjami i rachunkiem sumienia w końcowej scenie. Film jest do bólu przewidywalny, nie trzyma w napięciu. Nie trudno przewidzieć co się za chwilę stanie.
Jeśli chodzi o grę aktorską, to na szacunek zasługuje wspaniała kreacja Kevina Spacey i tu zasłużony Oscar. Córka głównego bohatera i ojciec Rickiego, również bez zarzutu. Ale pozostali nie powalają, a zwłaszcza Angela.
Nie wydaje mi się, aby aspekt muzyki i zdjęć był kluczowy , aczkolwiek przy zdjęciach muszę się zgodzić, gdyż było to wszystko fajnie zrobione.
Niemniej nie rozumiem co widzisz naiwnego w historii z Zielonej mili. Przy tego typu ocenie należy wziąć pod uwagę aspekt kulturowy i odnieść się do czasów w jakich miejsce ma akcja filmu. Możesz się przyczepić tego "odrealnienia" postaci Coffey'a, ale to nadało temu filmowi wyjątkowości. Nie przedstawiał historii jakich wiele, nie był sztampowy, cechował się oryginalnością i trzymał w napięciu. I Zielona mila również jest filmem z symboliką, tylko nie masz tam wszystkiego tak na talerzu podanego jak w American beauty. I nie jest przepakowany wszystkimi możliwymi motywami jak AB( no może poza globalnym ociepleniem, ale wtedy jeszcze o tym się tyle nie mówiło). A
jak chcesz obejrzeć prawdziwy film o życiu to polecam Plac Zbawiciela.
Możliwe SPOJLERY
Dziwne że nie zauważyłeś chyba najważniejszego.
"Korzystaj z życia, ciesz się każdą najmniejszą nawet chwilą, póki nie dostaniesz kulki w łeb." - Carpe diem
Lester porzucił cały ten fałsz, hipokryzje i zakłamanie. Umiera, ale szczęśliwy i spełniony.
Większość filmów jest dość banalna w warstwie fabularnej, a więc liczy się forma w jakiej zostanie podana. Tutaj ciężko znaleźć większe wady.
Jak sam zresztą napisałeś aktorstwo na bardzo wysokim poziomie. Kapitalny Spacey, tworzący właściwe kilka postaci w jednym filmie, gdzie przy każdej operuje inna i szeroką gamą gestów, modulacji głosu czy mimiki. Jedna z najlepszych kreacji jakie widziałem, na polu komediowo/dramatycznym chyba ciężko znaleźć coś lepszego. Właściwie mógłbym napisać o tej roli całe wypracowanie, ale skoro też tak uważasz to myślę jednak że jest ono zbędne.
Zgoda co do Jane i Pułkownika. Nie zgoda co do reszty. Całej obsadzie w ogóle ciężko coś zarzucić.
Bening świetnie pokazuje pracoholiczkę, kobietę sukcesu opierając się przy tym urokom męża, ignorując go. Ta rola przyniosła jej duże uznanie.
Suvari też naturalnie odgrywa kapryśną i kuszącą nastolatkę, która w rzeczywistości jest zagubioną i zakompleksioną dziewczynką. Można się czepiać jej urody, ale ze swojej roli wywiązała się bardzo dobrze.
"Nie wydaje mi się, aby aspekt muzyki i zdjęć był kluczowy."
Zależy kto to ogląda :)
Trudno ocenić wartość genialnych zdjęć Kamińskiego w "Liście" i "Szeregowcu", Storaro w "Czasie Apokalipsy", Delli Colli w filmach Sergio czy Cronenwetha w "Blade Runnerze". AB to na pewno nie tak monumentalny obraz jak te powyżej, ale każdy kadr przez Halla świetnie uchwycony.
Muzyka ma na film chyba jeszcze większy wpływ. Nie wiem ile osób zdaję sobie sprawę jak dużo klimatu straciłyby takie produkcje "Alien" czy "Omen" bez kompozycji Goldsmitha. Nic tak zresztą nie buduje napięcia i nie wywołuje szeregu różnych emocji jak właśnie ona. Czy ktoś w ogóle
wyobraża sobie "Misję" czy "Fortepian" bez muzyki? Ja na pewno nie :)
Wracając do AB, ścieżka zaproponowana przez Newmana świetnie spisuje się w filmie. Czasami smutna i nostalgiczna, czasami radosna i podnosząca na duchu. Może trochę monotematyczna, ale taka powinna powinna być. Odpowiednio stonowana by nie kłóciła się z wizją reżysera.
Senne marzenia Lestera ciekawie uchwycone. Te "tandetne" płatki róż czy "rzępoląca" gitara budują taki fajny, trochę oniryczny klimat. Takich interesująco nakręconych scen jest pewnie więcej, co pokazuje pewną klasę reżysera. Zresztą to, że Lester na początku nam mówi że jest już martwy (czy tam dziś umrze) jest dość ciekawym zabiegiem narracyjnym i daje (przynajmniej mnie) do zastanowienia.
Dialogi też stoją na bardzo dobrym poziomie, wiele jest godnych zapamiętania. Scenariusz jest wielowątkowy, a to czy dla nie których jest to stek banałów czy zachęta do czerpania radości z życia jest już chyba sprawą indywidualną i subiektywną.
Mila w skrócie:
Postaci jasno podzielone na czarne i białe (aby widz się nie musiał wysilać komu kibicować). Aktorstwo wyłączając Rockwella i Hutchisona przeciętne, lub wręcz słabe. Fabuła strasznie tandetna, naiwna, płytka, i przeciągana w nieskończoność. Jeszcze te nachalne ckliwizny pojawiające się na każdym kroku. Muzyka tylko pogarsza całą egzaltację.
jak dla mnie AB jest miałki, od zobrazowano schematycznego faceta w okresie wieku średniego, któremu kuśka staje na widok nastoletniej koleżanki swojej córki - trochę trąci skrywaną pedofilią, ale to mniejsza. facet sfrustrowany, zdołowany i pozbawiony charakteru stara się przypodobać młodej lasce... nie kumam fascynacji ludzi tym filmem, bo ktoś pierwszy raz nakręcił film o kryzysie wieku średniego ? to takie fascynujące ? nie sądzę
a ZM jest niesamowita, magiczna i niedoceniona, szczególnie kiedy patrzy się na nią po latach. pokazuje jak wiele jest niesprawiedliwości na świecie ile jej było, ile jej jest i ile jej w dalszym ciągu będzie, bo w gruncie rzeczy ludzie są tacy sami, jest garstka nic nieznaczących filantropów, którzy chcą pomóc, ale z takim ocean ludzi brutalnych, bezwzględnych i dzikich nie dadzą sobie rady i zostaną zalani i zniesieni na margines - niczym walka z wiatrakami
Czy wiesz co to znaczy pedofilia? http://youtu.be/3eMldcg1Fwo
Czy to film o kryzysie wieku średniego? http://youtu.be/3eMldcg1Fwo
Czy ktoś wcześniej nakręcił film o wszystkim? http://youtu.be/3eMldcg1Fwo
hahahaahahahaahahahahahahaha! Dlaczego "Zielona mila" nie zdobyła Oscara? Bo w akademii nie zasiadają 15-letnie dziewczynki.
Skoro zgadzasz sie,ze jednego oscara mogl dostac, to po co piszesz,ze bardzo slaby film i nie polecasz :). Wiesz co to sa oscary?
bo to jest dla mnie nie pojęte, więc próbuję sobie jakoś to wytłumaczyć , inaczej się nie da
właśnie dlatego film jest fajny. Opowiada historię, która może przytrafic się większości rodzin. Przy takim kinie mozna się całkiem nieźle bawić, a Spacey dobry na każdą okazję.
buhahahah policzyłeś je ?
a ile tu jest wykrzykników ?
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! łahahahaha :P
Sam pewnie nie wiesz ile wklepałeś tych wykrzykników, więc nie wiem co zamierzasz tym osiągnąć. Nikt nie będzie tracił czasu na standardowe liczenie znaków jeden po drugim, bo nie potrafisz uargumentować swojego twierdzenia "strasznie słaby film". Bawisz się w przedszkole, czy zamierzasz rozpocząć dyskusję na poziomie?
Wracając do wykrzykników, wystarczy użyć magicznej strony http://znaki.ilock.pl/ i znać metodę kopiuj/wklej ;)
bawie się w przedszkole !!!!!!!!!!!!!!!?????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!>>>>>>>>>>>>>>????????????///// ///////////////11111111111111122222222222222222223333333333333333334444444444444 44444444444444444445555555555555555555555555556666666666666666666666666666
i co teraz ?
Nie było lepszych filmów? Za tamto rozdanie oscarów jest odpowiedzialny chyba Stevie Wonder. Żeby błaha i prostacka historia z tak banalnym przekazem, do tego zrealizowana co najwyżej średnio, taki kicz wygrał z Zieloną Milą, czy Szóstym Zmysłem - filmami, które wywołują ciarki... brak słów, żeby tak oceniać to już trzeba był ślepym, albo nawalonym.