Już od początku oglądania wiedziałem że film nie będzie rewelacją, jak się okazało - nie myliłem się
gra aktorska, i wizualizacja ról jakie odgrywali kuzyn Erika i jego koledzy były żałosne, również fabuła na poziomie dochodzącym do 0, kiedy to w 4 częsci "american cutleta"(Band Camp) była w miarę sensowna fabuła to tu mamy takie "smaczki" jak walka w rugby z karłami(które na dodatek wygrywają) lub czczenie pana levensteina(ojca jima z 1 częsci) za jego nudne teksty
no za dużo się rozpisuje, podsumowując American Pie: naga mila
to piąta część wielokrotnie odgrzewanego kotleta z zmniejszonym budżetem, obsadą aktorską oraz banalnym scenariuszem...
1/10