Zawiodłam się na filmie. Ogólnie spodziewałam się czegoś innego po Eriku, w końcu
wyszło na to samo co z Kevinem w 1 części (nie posunął żadnej tylko swoją dziewczynę),
fail. Poza tym obaj Stiflerowie w niczym nie dorównują Stevowi czy nawet Mattowi, niewypał.
Miło było po raz 5 zobaczyć p.Levensteina, on chociaż nie dał plamy :) Brakuje mi Jima,
Chrisa, Steva, a przede wszystkim Fincha i jego "mądrości" :P