Z pewnością nie jeden mędrzec doszedł do tego, że komedia jest najlepszym lekarstwem na otaczającą rzeczywistość.
Wypierając się zwierzęcości i oglądając tylko "ambitne filmy" odcinamy w sobie korzenie życia zapominając, że to z niższych warstw naszego jestestwa wyrastają te wyższe,stajemy się jak drzewa z samym listowiem pozbawione zakorzenienia w naszej zwierzęcej naturze ,a i liście mogą w takim stanie z czasem uschnąć.

Więc musimy zaakceptować swoją zwierzęcą naturę aby rosnąć w górę,bo potępiając niższe niszczymy wyższe.

Pierwsze trzy cześć American Pie to świetna saga opowiadająca o dorastaniu z męskiego punktu widzenia, dlatego, rozumiem , że dziewczyna oglądając ten film może nie chwycić głębi przekazu ,który jest skierowany nie oszukujmy się głównie do mężczyzn. Dziewczynom film może wydać się wręcz żałosny ,bo nie rozumieją jak to jest być facetem i czuć tą presję społeczną na zaliczenie w wieku dojrzewania. Ale jeśli Panienka jest kumata i ma dystans do świata i do siebie to też może się pośmiać na nawet dotknąć głębi i ważności przekazu. Bohaterowie są tak swojscy , że kiedyś śniło mi się, że byłem na browarze z Jimem i chłopakami i musieliśmy uciekać przed psami. Z pewnością można się z nimi utożsamić. Ja część siebie widzę w Stiflerze taka zwierzęca energia dzikość itp. część siebie widzę w znerwicowanym Jimie ,bo sam byłem kiedyś tak znerwicowany jak on jeśli chodzi o sprawy łóżkowe i widzę też siebie w Finchu teraz gdy jestem starszy chyba najbardziej . W każdym razie w postaciach z tej sereii z można odnaleźć cząstkę siebie.
Kolejną sprawą jest postać Pana Levensteina ,który jest wprost genialny i piękno humorystyczny sposób pokazana jest jak bardzo mu zależy na synu. Podoba mi się scena w ,której Michelle przychodzi do niego po pomoc i mówi mu, że Jim powiedział, że on mu zawsze pomagał i ta radość wypisana wtedy na tawrzy Pana Levensteina.

Echart tolle (ten co napisał " Potęgę Teraźniejszości") Wypowiedział się kiedyś , że istnieją dwa rodzaje filmów ,dobre i złe. W dobrych następuje przemiana głównego bohatera kiedy pod wpływem różnych wydarzeń zachodzi w nim zmiana i porzuca swoje ego zaczynając myśleć bardziej o innych i zaczyna rozumieć, że zachowywał się źle w stosunku do innych.
Tutaj taki motyw mamy ze Stiflerem i jego ratowaniem wesela . Także mistrz duchowy echart tolle również nieświadomie sprosposwał ten film. Ten fragment przemiany stiflera zawsze mi się podobał .

Dobra tyle bo nie spałem cała noc i padam na pysk