jest klimat, stopniowo dozowane napięcie, fabuła idzie odpowiednim rytmem do przodu, mnie osobiście nie nudził choć widzę że niektórzy tutaj właśnie na to narzekają ;) Czego brakuje to (pomysłowych - żeby w ogóle jakieś były) scen gore, jakiegoś elementu zaskoczenia i szerszego wyjaśnienia motywów mordercy.
Dalej drobne SPOILERY: jak dla mnie wyjaśnienie mordowania ludzi jeden po drugim z powodu: gramy w moją grę, na moich regułach, wy jesteście przewidywalni i łatwo na was polować, jest słabe. Najprostsze wyjaśnienie z możliwych; psychopatyczna morderczyni która zabija żeby zabijać. Osobiście spodziewałem się przez długi czas że mordercą okaże się Trisha która przetrwała atak rok wcześniej i teraz mści się na rodzeństwie i przyjaciołach że już uznali ją za zmarłą, choć ciała nie odnaleziono; jak widać w tym przypadku miałem więcej inwencji od samego twórcy :/
No i podstawowa rzecz, coś co samo się nasuwa - jakim cudem jedna kobietka byłaby w stanie tak to wszystko "ogarniać" - zabijanie bez wzbudzania podejrzeń, przemieszczanie się za postaciami, wchodzenie im do domów, czy też podłączenie się do rozmowy online z Wayne'm? Niewiarygodne i żadnego słowa wyjaśnienia; i co miało znaczyć to dziwaczne zakończenie z "wujkiem" Rickie'm?
Za trochę rozrywki i miło spędzony czas naciągane 7/10 ale film sam w sobie pozostawia trochę do życzenia.