Amerykański splendor

American Splendor
2003
6,9 2,9 tys. ocen
6,9 10 1 2888
7,4 11 krytyków
Amerykański splendor
powrót do forum filmu Amerykański splendor

Bodaj najlepsza biografia jaka ogladalem. Tak, ten film to czysta biografia, ktora trzeba odbierac jako ukazanie, przedstawienie zycia danej osoby. W tym przypadku mamy rowniez doczynienia z dosc usilnymi staraniami przekazania tego co Harvey Pekar pokazywal przez lata w swoim komiksie. Musze przyznac, ze nie jestem wielkim fanem komiksow, ba! nawet nie slyszalem o czyms takim jak American Splendor. Taki stan rzeczy mi w niczym nie przeszkodzil. Ten film jest tak dobrze zrobiony, ze w mig wczulem sie w sytuacje Pekara i zaciekawilem tym co przezyl.
Zabawne jest to, ze jako czlowiek probujacy pokazywac surowa rzeczywistosc, ktory niecierpial bajkowych zakonczen, wyszedl po roku z takiej choroby... on musi miec cos w sobie...

Oryginalne polaczenie "prawdziwych" bohaterow i aktorow wyszlo bardzo dobrze, to samo zreszta jesli chodzi o polaczenie komiksu z filmem.

Wielgachne pochwaly naleza sie Paulowi Giamattiemu, ktory znakomicie wciel sie w role Harvey'a. Reszta obsady, na czele z Judahem Friedlanderem rowniez spisala sie na medal.
Na wyroznienie zasluguje muzyka w tle, kto wie czy dobor nie byl konsultowany z samym Pekarem...

No nic, koncze swoj wywod. Jesli ktos lubi zaczynac przygode z wielkimi osobowosciami od biografii niech sie nawet nie zastanawia nad tym czy ogladnac American Splendor.

ocenił(a) film na 9
bitelse

Położyłem się w zasadzie spać i na szczęście przeleciałem jeszcze po kanałach (córka mówi, że to nazywa się zapping...). I ciach - Paul Giamatti. Nigdy nie ignoruję tego pana więc i zacząłem oglądać. Wsiąkłem na 2 godziny. Smakowita historia, smakowite aktorstwo (Giamatti cudownie skrzywiony), smakowity pomysł. Niby już było mieszanie aktorów z autentycznymi postaciami i "ukomiksowienie" filmu ale film spokojnie wpisuje się w nurt smakowitego amerykańskiego "kina obok". Nie na siłę niezależnego ale naturalnego i niewymuszonego. Stawiam na półce obok "Ghost World" gdzie tym razem Buscemi (kolejny którego nie ignoruję) miał smakowitą rolę. Polecam, pewnie na tvn7 będą powtarzać... :-)