Początek tej produkcji jest typowo amerykański, mamy sobie Ashtona Kutchera, który jest takim super macho i wszystkie laski jego. Chłopak jest głupi jak but, ale amerykańskim dziewczętom to nie przeszkadza, on to wykorzystuje, ma dzięki temu fajną willę i brykę. A więc Ashton zalicza sobie coraz to nowe panienki, aż tu nagle natrafia na wyjątkową kobietę, tak samo chciwą na kasę i puszczalską jak on. Spokojnie czekałem do końca z nadzieją. I gdy już mi się wydawało że będzie mi dane obejrzeć niezwykle głupi i pozbawiony jakiegokolwiek morału happy end, w którym dziwka i dziwkarz (ups!) będą żyli razem w miłości puszczając się tylko od czasu do czasu gdzieś na boku, mamy zaskakujące zakończenie. Film mimo, że momentami bardzo głupi to jednak nawet ciekawy. Ogólnie daję sześć bo go obejrzałem do końca i się nawet nie nudziłem.