Mimo mocno ograniczonych budżetów i nie tak głośnych (przynajmniej w
momencie ich kręcenia) nazwisk aktorów, cechowały je innowacyjne
przemyślenia i niepospolita tematyka. Natomiast, gdy tylko Mackenzie
przyjechał do Hollywood, tak się nim zachłysnął, że przestał zwracać uwagę
na wszystko, poza ładnymi, kolorowymi obrazkami. Bo tym właśnie i niczym
więcej jest "Amerykańskie ciacho". 2/10