Denny to może nie, ale straszliwie, przeraźliwie wręcz banalny.

Całkiem fajnie pokazany klimat squotów i absurdy destrukcyjnej ideologii anarcho-syndykalistycznej. Bunt się kiedyś kończy, przyjaźń zanika, ale wspomnienia powracają i pojawia się rozrzewnienie gdy powróci się do starych nagrań i dawnych miejsc. Film się dobrze zapowiadał, ale scenariusz wszystko skopał do reszty - wyszedł amerykański lukier dla młodzieży w najgorszym wydaniu. Trochę przypominało mi to "Wild Hogs" ("Gang Dzikich Wieprzy", czyli stare pryki powracają do lat młodości) pomieszane z jakimś kiepskim, naciąganym kinem psychologicznym i familijnym.

zapowiadał sie fajny, ciekawy film a tu lipa-banalne sceny spowodowały że nie dotrwałem do końca

Nie prawda ten film jest naprawdę godny uwagi. Ciągłe zwroty akcji sprawiły że mam gęsią skórkę. Piękny film o tym ze może młodość i bunt mija ,ale nie przyjażń. To z pewnością nie jest film familijny. Sprawdz najpierw co to znaczy. Zabawne dialogi, czarny humor spawiły że pokochałam ten film.
Nie rozumiem dlaczego może mniej popularne filmy ,nisko budżetowe, w których nie gdzie leje się krew są nie zauważane, albo nie doceniane. A taki ,,Zmierzch” to najbardziej uwielbiany i popularny film. A jak dla mnie jest trochę nudny i głupi. Dzięki ,,,Anarchistą” polubiłam niemieckie filmy. Pozdrawiam