Anatomia upadku

Anatomie d'une chute
2023
7,1 62 tys. ocen
7,1 10 1 61770
7,5 84 krytyków
Anatomia upadku
powrót do forum filmu Anatomia upadku

W UE małoletni świadek jest szczególnie chroniony, a to oznacza m.in. że: przesłuchiwany jest tylko raz (reguła), przez sąd, w obecności biegłego psychologa, na posiedzeniu w odpowiednich warunkach (nie na rozprawie) i oczywiście bez oskarżonego. Na rozprawie odtwarza się nagranie wideo. W polskim prawie reguluje to art. 185a kpk.
Także małoletni świadek śmierci swojego ojca, który jest przesłuchany na rozprawie, a potem jest obecny na wszystkim rozprawach, gdzie oskarżona jest jego matka o morderstwo jego ojca, to straszny bubel o dalszej traumatyzacji dziecka i tworzeniu traumy gigantycznej. Ten bardzo ważny element scenariusza drażnił mnie, jak drzazga w bucie przez cały film i wpłynął na ocenę.

ocenił(a) film na 5
boz7

Super, że ktoś w końcu zwrócił na to uwagę. Mnie to bardzo raziło w filmie, że dzieciak musiał słuchać jak matka zdradza ojca itd. Reżyserka nie przedstawiała rzetelnie standardów ochrony małoletnich w procesie. Co ciekawe wiele osób zachwyca się postacią chłopca, tym jak szybko musiał dorosnąć: nie zdają sobie jednak sprawy , że w realu taka sytuacja nie miałaby miejsca. Dziecko to szczególny rodzaj świadka, o czym reżyserka musiała wiedzieć, jednak nagięła rzeczywistość sądowa, aby film się lepiej sprzedał. Słabe to

ocenił(a) film na 8
wesoly_romek

Naciąganie rozpraw sądowych to standard w filmach i serialach, jakoś nie jestem zaskoczony

ocenił(a) film na 8
wesoly_romek

Ja też jako matka, miałam mnóstwo wątpliwości co do udziału tego chłopca w sprawie sądowej, słuchaniu o negatywnych stronach związku jego rodziców, a dzieci zwykle idealizuja swoich rodziców, a tu taki szok, a może i trauma...

Ewiatko

Już przestańcie tworzyć aż taki parasol ochronny dla dzieci.

ocenił(a) film na 3
tomasz_mlody

Nie chodzi o parasol tylko o scenariusz, a gościu ma rację i te procedury nie są wzięte z kapelusza tylko po to żeby zapewnić dziecku komfort psychiczny i wiarygodność zeznań.

boz7

Zawsze śmieszy mnie zarzucanie filmowej fikcji tego, że nie trzyma się bardzo dokładnie rzeczywistości. Tu akurat chodzi o takie niuanse prawne, z których przeciętny Kowalski nawet nie zdaje sobie sprawy, więc absolutnie nie przeszkadza to w oglądaniu filmu. Nie jest to film dokumentalny, ani oparty na faktach, więc takie zarzuty to trochę z kosmosu, a obniżanie za to oceny to już w ogóle bez komentarza. 

ocenił(a) film na 7
milka3535

Ale na tych bajkach opiera się fabuła filmu. Poza tym podstawowa rzecz. Obrońca nie szuka dowodów niewinności tylko zbija argumenty oskarżenia. Prokurator w życiu na sali sądowej nie snuje teorii, że coś nie jest wykluczone. To on ma udowodnić winę.

ocenił(a) film na 7
milka3535

No właśnie jednak mnie przeciętną Kowalską bardzo drażnił brak profesjonalizmu sądownictwa w tym filmie: brak jakichkolwiek dowodów, normalnie zbrodnia doskonała dokonana we własnym domu w godzinę, w afekcie, w XXIw... zero narzędzia zbrodni, śladów DNA typowych dla walki, nic.
 Nawet w Annie Marii Wesołowskiej sprawy są prowadzone bardziej profesjonalnie :D no nie wyobrażam sobie, żeby w sądzie to nagranie oceniać subiektywnie na zasadzie kto w związku był winny. Fakty, konkrety. Szczegółowa analiza nagrania, milion pytań. A to i tak w anglosaskim wymiarze sprawiedliwości, gdzie teatrzyk ma znaczenie dla jury. W europejskim systemie nie ma jury, więc robienie teatrzyku dla sędziego nie ma sensu. Skoro nie udało się znaleźć choćby narzędzia zbrodni czy motywu. Nie tylko dlatego sprawy ciągną się w nieskończoność, że nikomu się nie chce pracować, ale też chodzi o niepodważalne dowody, których w tym filmie nie ma żadnych, do tego stopnia, że nie rozumiem jak ta kobieta miałaby dostać jakiejkolwiek zarzuty. Fajny dramat sądowy, tylko gdyby był osadzony gdzieś w średniowieczu. Albo chociaż w Ameryce :D

ocenił(a) film na 5
boz7

a jak jest we Francji, można podstawę prawną

ocenił(a) film na 9
boz7

Troszkę mylisz ;) przesłuchanie z wysłuchaniem. I tak troszkę ci się ucięło, kiedy cytowałeś. Tylko raz, chyba że!!! wyjdą na jaw istotne okoliczności, których wyjaśnienie wymaga ponownego przesłuchania. I bez obecności oskarżonego odnosi się do oskarżonego, który popełnił coś przeciwko temu dziecku.

ocenił(a) film na 5
boz7

Miałem dokładnie to samo. Scenariusz tego filmu jest strasznie naciągany. Mam nadzieję, że wymiar sprawiedliwości we Francji tak nie wygląda, bo to jakaś farsa.
Można dodać do tego, że cały akt oskarżenia miał charakter poszlakowy i nie mógł się skończyć inaczej, niż uniewinnieniem. 

ocenił(a) film na 7
boz7

A te tyrady adwokata i prokuratura które były ich fantazjami Cię nie denerwowały. Przecież to kompletny odjazd. Do tego brak aresztu w sprawie o zabójstwo.

ocenił(a) film na 4
boz7

Wg mnie to jeden z grupy filmów wysoko ocenionych, ponieważ kilku krytyków ustaliło, że powinien być... wysoko oceniony. Produkcja jest na tyle inna, że się wyróżnia. Ale czym? Jeden z filmoznawców wrócił z Grenoble i mu się podobało. Drugi miał podobnego psa a trzeci też chciałby mieć dom z widokiem na góry. I skoro tak im się wszystko przyjemnie skojarzyło, to stwierdzili, że film jest dobry. Chyba jakoś tak to było ;-)

ocenił(a) film na 8
boz7

Polskie prawi to nie francuskie prawo

boz7

Nie znałam przepisów odnośnie przesluchań nieletniego światka, ale też mi to straszliwie zgrzytało i nawet intuicyjnoe było mocno niewłaściwe. Sprawiało, że jako dramat sądowy, film był niewiarygodny.

ocenił(a) film na 8
boz7

Ja dlatego nie lubię polskich kryminałów, że kłują mnie w oczy nieścisłości proceduralne. A jako, że nie znam prawa francuskiego tu mi to nie przeszkadzało. Podejrzewam, że pokazany proces nie odpowiada prawu, a jednak film ma ten walor, że pokazuje kilka prawd. Przede wszystkim, że te same zachowania różni ludzie mogą interpretować inaczej, a sąd to nie jasnowidz wie tylko to co wynika z materiału dowodowego.  A ten często nie jest jednoznaczny nawet oparty na wydawałoby się "wiarygodnych" dowodach, takich jak nagranie kłótni. Niby coś wiemy ale jednak w kluczowym momencie nie wiadomo co się stało.

ocenił(a) film na 3
boz7

No tak skoro już taki genialny scenariusz to powinni to wszystko umieścić w filmie Chyba że we Francji mają inne procedury, ale wątpię pewnie jeszcze bardziej są zaostrzone przepisy tego typu. 

boz7

To był film a nie dokument

ocenił(a) film na 9
boz7

Moim zdaniem, na potrzeby filmu, jest to do wybaczenia, gdy zagadka śmierci ni jes tu najważniejsza, Dla mnie to bardziej drramat psychologiczny, portret związku i wnikliwe spojrzenie.