Świetna muzyka, zachowany klimat lat 70' i uroki Buenos Aires! Dodatkowo znakomita gra aktorska - nic dodać, nic ująć.
Ogromny plus także za historię na faktach. Carlos Robledo Puch nie jest tak popularny jak np. Ted Bundy. Dzięki tej produkcji mamy szansę poznać i zagłębić się w historię tego "uroczego" mordercy. Na pierwszy rzut oka (nie znając prawdy) nikt Pucha nie wziąłby za kogoś kto mógłby zabić.
Ten film akurat nie trzyma się faktów prawie wcale, niczego nie ,,poznajemy" Pominięto ofiary/kobiety Pucha... Też sam Puch żalił się po premierze filmu, że nie jest homoseksualistą. Cały odbiór i historia to bardzo luźna interpretacja.