A. Politkowska formułowała wypowiedzi niezwykłe celne i aktualne po 23 latach. Jednak, jak każdego chyba dziennikarza, cechowała ją pewna naiwność i idealizm. Po jej słowach w lipcu 2006 jednak można wysnuć, że podczas swojej kariery była absolutnie świadoma, że nie ma szans wygrać z rosyjskim totalitaryzmem i że sprawiedliwość, o której mówiła w latach 2000 i 2001, po prostu w tym kraju nie istnieje.
A teraz w 2022 i w 2023 wszystko, co się przydarzyło w Czeczeni, powtarza się w Ukrainie niemalże 1:1. Ta sama doktryna wojenna, ta sama pogarda dla ludzkiego życia, ta sama propaganda, te same zbrodnie totalitarnego reżimu. Trudno chyba szukać w historii świata tak bliźniaczych pod tym względem konfliktów. Można by napisać esej o wojnach w Czeczeni i wojnie na Ukrainie i jedyne, co należy zmienić, to określenia narodowościowe. Rosyjski mir nigdy się nie zmienia.