Nie wiem, co mnie w tym filmie tak naprawdę poruszyło...Bo muszę uczciwie przyznać, ze arcydzieło to to nie jest...MOże muzyka, może Chow Yun Fat?Nie wiem, grunt, że oglądałam ten film 15 razy i za każdym razem robił na mnie takie samo wrażenie...:):)